Moim zdaniem nie miała nic wspólnego ze "ślepymi rybami", zupą którą pamiętam z dzieciństwa i którą do dziś gotuję.
Następnie wysłuchałem wielu wersji niby "starych poznanioków", którzy byli obecni również na tej imprezie i głosili autorytatywnie, z czego gotuje się ślepe ryby.
Najbardziej absurdalny i trudny do wyobrażenia wydał mi się przepis, że to jest zupa gotowana na wodzie po śledziach z beczki. Ohyda!
Zatem tłumaczę skąd się wzięła nazwa "ślepe ryby". Nie ma to nic wspólnego z rybami, a tym bardziej z wydłubywanymi oczami rybom, bo i takie wersje słyszałem.
Po prostu dawno temu, kiedy była bardzo wielka bieda, gotowało się zupę z tego co się miało. Najbardziej dostępnym surowcem były pyry czyli ziemniaki więc z nich gotowało się zupę, bez żadnego tłuszczu, nie mówiąc już o mięsie. W związku z tym, więcej oczu zaglądało do garnka, niż pływało "oczek" na zupie. Stąd nazwa "ślepe ryby".
Czasu jednak trochę upłynęło więc podam wersję wzbogaconą, czyli gotowaną na wywarze z mięsa.
Mięso myję, zalewam wodą i gotuję wywar. Po ok. 40 minutach dorzucam starannie obraną, opłukaną włoszczyznę i obrane, pokrojone w kostkę ziemniaki.
Po ugotowaniu wszystkie warzywa przecieram przez durszlak (nie miksować), zaprawiam myrdyrdą czyli zasmażką i przyprawiam do smaku solą, pieprzem i przyprawą do zup. Podaję z grzankami z pszennego pieczywa.
I to są prawdziwe "ślepe ryby z myrdyrdą"!
Składniki:
- 20 dag mięsa wieprzowego
- 1 kg ziemniaków
- pęczek włoszczyzny plus dodatkowo 10 dag marchwi
- łyżka masła
- łyżka mąki pszennej na myrdyrdę
- sól, pieprz i maggi do smaku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?