Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolanin szarżował traktorem po francuskich drogach?

Norbert Kowalski
Hieronim Garbarek nigdy w życiu nie był we Francji, lecz we wrześniu dostał mandat za przekroczenie prędkości na jednej z tamtejszych dróg na północy kraju. A przepisy miał złamać jadąc… traktorem z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Nie on jedyny otrzymał jednak zaskakujący mandat od francuskiej policji.

- Kiedy zobaczyłem kopertę z Francji, to zacząłem żartować że może jakiś spadek od kogoś dostałem. Zastanawiałem się, co tam może być i czego ktoś ode mnie chce - żartuje Hieronim Garbarek, mieszkaniec wsi Grębów w powiecie krotoszyńskim.

W kopercie był jednak mandat od francuskiej policji. Zgodnie z nim Hieronim Garbarek miał 24 marca tego roku poruszać się z prędkością 60 km/h traktorem marki Claas model Arion 410 na drodze między dwoma miastami: St Just En Chaussee a Beauvais. Dozwolona prędkość na tym odcinku trasy wynosi 50 km/h.

- Ta sytuacja jest groteskowa. To niemożliwe, by naszym ciągnikiem jechać 60 km/h. Maksymalnie można nim osiągnąć 44-45 km/h. Jak ktoś chce, to może wrzucić jeszcze luz i jechać z górki, ale to jednak też mało realne - śmieje się Emil Kaźmierczak, menadżer ds. ciągników w firmie Class.

Z kolei sam Hieronim Garbarek zapewnia, że w tym czasie pracował i na pewno nie był we Francji.
- Nigdy w życiu nawet nie odwiedziłem tego państwa. A tym bardziej nie zrobię tego traktorem - opowiada Hieronim Garbarek.

Mandat jednak otrzymał, a na nim widniała kwota do zapłacenia w wysokości 90 euro. Jeśli nie dotrzyma odpowiedniego terminu, to będzie miał naliczane odsetki.
- Nie mam zamiaru tego płacić i nie obawiam się kar. To jakiś absurd - mówi Hieronim Garbarek.

Podejrzewając oszustwo, pojechał na komisariat policji w Krotoszynie. Tam jednak powiedziano mu, że mandat wygląda na autentyczny i polecono, by wysłał prośbę o przesłanie zdjęcia z fotoradaru.

Hieronim Garbarek nie jest jednak jedyną osobą, która otrzymała zaskakujący mandat z Francji. W poniedziałek w swojej skrzynce na listy kopertę z Francji znalazł też Marian Michalak, również mieszkaniec wsi Grębów. On z kolei został ukarany grzywną w wysokości 45 euro za rzekome przekroczenie prędkości o 7 km/h na trasie między Lille a Mons En Baroeul 12 czerwca tego roku. Miał się poruszać swoim fordem z prędkością 77 km/h.

Tego dnia rzeczywiście był za granicą. Jechał jednak… do Hanoveru w Niemczech.

- Specjalnie sprawdzałem w kalendarzu, co wtedy robiłem. Byłem bardzo zdziwiony, kiedy zobaczyłem ten mandat - opowiada. Przyznaje jednak, że na początku czerwca był we Francji, choć jak przekonuje, najprawdopodobniej nie poruszał się nawet po tamtej drodze.

Zadzwoniliśmy do Krajowej Agencji Automatycznego Przetwarzania Wykroczeń (ANTAI) we Francji, która wysłała powiadomienia o mandatach. Opowiedzieliśmy o sytuacji obu panów i chcieliśmy się dowiedzieć czy oba pisma są prawdziwe. Okazało się, że tak. W rozmowie z nami przyznali, że w przypadku Hieronima Garbarka nastąpiła pomyłka.

- Ten mandat zostanie anulowany. Pan Hieronim dostanie o nas list z informacją o zakończeniu sprawy - usłyszeliśmy od przedstawicielki ANTAI.

Po chwili dodała jednak:
- Drugi mandat na pewno nie jest pomyłką. Jeśli pan Marian się z nim nie zgadza, to powinien wysłać pismo z prośbą o przesłanie zdjęcia.

Sam Marian Michalak zapewniał nas, że na pewno tak zrobi. Zapytaliśmy również przedstawicieli ANTAI, co powinien jednak uczynić później.

- Jeśli pan Marian nadal będzie uważał, że to nie jego samochód i nie był wtedy we Francji, to niech do nas zadzwoni i będziemy wyjaśniali sprawę - usłyszeliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski