Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczynamy debatę: Polski Teatr Tańca – kto powinien tu rządzić, jak znaleźć dyrektora?

Stefan Drajewski
Zdjęcia z próby spektaklu "Lament"
Zdjęcia z próby spektaklu "Lament" Maciej Zakrzewski
Kilka tygodni temu Ewa Wycichowska ogłosiła publicznie, że jest to jej ostatni sezon na stanowisku dyrektora Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu. Swoją misję zakończy 31 sierpnia 2016 roku, 28 i 29 listopada zapowiada premierę - "Lament". Dziś rozpoczynamy debatę, na temat: kto powinien zastąpić Ewę Wycichowską na stanowisku dyrektora Polskiego Teatru Tańca.

Polski Teatr Tańca, który powstał w 1973 roku, od początku był dziełem autorskim. Jego twórca – Conrad Drzewiecki – niechętnie zapraszał innych choreografów, ponieważ dbał o „charakter pisma” zespołu. Ewa Wycichowska poszła inną drogą: wyznaczając pewne ramy poszukiwań artystycznych, starannie dobierała choreografów, którzy uruchamiali wyobraźnię tancerzy. Drzewiecki nie chciał kontynuacji po odejściu z teatru. Wycichowska odwrotnie, zależy jej, aby przekazać ster w odpowiednie ręce. Żaden z nich nie „wychował” następcy. Ewa Wycichowska wręcz mówi, że nikogo nie wskaże, sugerując jednocześnie, że powinien to być artysta mający wyobraźnię menedżera.

Aby uniknąć przypadkowego i pospiesznego wyboru, zaprosiliśmy autorytety w dziedzinie teatru tańca, baletu, teatru i muzyki do wzięcia udziału w dyskusji, którą zatytułowaliśmy: „Kto po Conradzie Drzewieckim i Ewie Wycichowskiej powinien kierować Polskim Teatrem Tańca?” Wszystkim uczestnikom ankiety zadaliśmy trzy pytania:

1. Kim powinien być przyszły dyrektor Polskiego Teatru Tańca?
[b]2. Jaką drogą powinien być wyłoniony?

3. Proszę wskazać nazwisko tego, kto powinien być następcą Conrada Drzewiec-kiego i Ewy Wycichowskiej?

Prof. dr bab. Anna Kuligowska-Korzeniewska, teatrolog, Akademia Teatralna w Warszawie
1. Przyszłość Polskiego Teatru Tańca – jak przyszłość sztuki w Polsce – leży mi naprawdę na sercu.
Wielokrotnie bywałam w Poznaniu i mogłam stwierdzić – z ogromną satysfakcją! – jak dalece osobowość Ewy Wycichowskiej odciskała się na charakterze prowadzonego przez nią zespołu. Była godnym swego wielkiego poprzednika Konrada Drzewieckiego następcą! Jej spektakle, do których czerpała inspiracje ze świata literatury, plastyki i muzyki, zachwycały oryginalną choreografią i znakomitym wykonaniem. Nie mam wątpliwości, że po jej odejściu Polski Teatr Tańca powinien kroczyć podobną drogą. „Podobną” – to znaczy zyskać kierownika, który byłby – jak pani Ewa – wybitnym choreografem i tancerzem.
2. Przyszły dyrektor powinien być wyłoniony – z całą odpowiedzialnością – w wyniku negocjacji z polskim środowiskiem baletowym, które w ostatnim czasie zyskało wielu utalentowanych artystów. A więc nie menedżer, choćby najsprawniejszy, zapewni rozwój i rangę Poznańskiego Teatru Tańca. Powtarzam: tylko wybitny, rozpoznawalny w świecie sztuki tanecznej artysta, który zechce podjąć się kierownictwa Polskiego Teatru Tańca, przyciągnie uwagę publiczności i krytyki. Współczesny taniec ma dzisiaj wiele odmian, które obserwuję z zainteresowaniem. Chciałabym, aby poznańscy tancerze – gdziekolwiek wystąpią – byli rozpoznawalni od przysłowiowego pierwszego „pas”!

Dr Joanna Szymajda, zastępca dyrektora Instytutu Muzyki i Tańca w Warszawie
1. Dyrektorem artystycznym zespołu tańca powinien być artysta z doświadczeniem scenicznym, najlepiej oczywiście również z choreograficznym, co nie oznacza wyłączności na tworzenie spektakli. PTT od dawna pracuje z różnymi choreografami i taką ścieżkę uważam za wartą kontynuacji. Oddzielną sprawą są kwestie administracyjno-menedżerskie, myślę, że bardzo dobrym rozwiązaniem byłby duet dyrektor artystyczny i zarządzający, z jasnym podziałem obowiązków i kompetencji.
2. Konkurs otwarty, również na poziomie międzynarodowym.
3. Nie czuję się upoważniona do wskazywania personalnie kogokolwiek, tym bardziej że, mam nadzieję, konkurs będzie rzeczywistym otwarciem na kandydatury być może zupełnie nieoczekiwanej. Na pewno osoba z odpowiednim doświadczeniem i charyzmą, która wie, jak funkcjonuje dziś rynek taneczny. Osobiście bardzo ucieszyłabym się, gdyby to była kobieta, bo kobiety w sztuce nadal za rzadko znajdują się na kierowniczych stanowiskach.

Dr Barbara Sier-Janik, przewodnicząca Sekcji Baletu ZASP, była solistka Teatru Wielkiego w Warszawie
1. Przyszły dyrektor PTT powinien być choreografem.
2. Dyrektor powinien być wyłoniony drogą konkursu.
3. Jeśli opowiadam się za konkursem i będzie on ogłoszony, to prawdopodobnie moi kandydaci do niego przystąpią.

Krzysztof Pastor – dyrektor Polskiego Baletu Narodowego w Warszawie, solista w Polskim Teatrze Tańca za dyrekcji Conrada Drzewieckiego
1. Zdecydowanie choreografem ze zmysłem menedżerskim.
2. Wysłanie propozycji określonej, wyselekcjonowanej grupie osób, przesłuchanie tych osób i wybór. Wybierać powinna komisja złożona z kilku osób. Przedstawiciel miasta, marszałka, dwie, trzy osoby z branży etc.
3. Robert Bondara, Jacek Przybyłowicz, Jacek Tyski.

Sławomir Pietras, zastępca Conrada Drzewieckiego w Polskim Teatrze Tańca i były dyrektor teatrów operowych w Warszawie, Poznaniu, Łodzi i Wrocławiu
1. Są dwie drogi wyjścia. Jeśli dałoby się podtrzymać istnienie tego teatru, to bardziej pewna byłaby dyktatura utalentowanego menedżera, który umiałby pracować na dobro upatrzonego artysty. Najlepiej, aby był to artysta, którego kariera jest pewną perspektywą. Nie ukrywam, że myślę o takim człowieku, jak ja przed laty, który pracował na rzecz Conrada Drzewieckiego, mimo że byłem tylko jego zastępcą. Drugie wyjście jest takie, że można by powtórzyć eksperyment z Conradem Drzewieckim, który wcale nie był eksperymentem, bo Conrad Drzewiec-ki był już wybitnym choreografem. Tego typu teatry na świecie mają się dobrze, ale, niestety, nie znam przypadku, aby utrzymywało je państwo. Byłaby to droga organizacyjnie kłopotliwa.
2. Nie wyobrażam sobie parodii w postaci konkursu na następcę Conrada Drze-wieckiego i Ewy Wycichowskiej. Moim zdaniem konkursy na stanowiska dyrektorów teatrów nie mają żadnego sensu, co udowadnia praktyka tych, którzy je wygrywają. Należy prześledzić losy kultury narodowej bez względu na zmieniające się warunki ustrojowe, począwszy od czasów stalinowskich, przez Polskę ludową, skończywszy na transformacji ustrojowej. Takich osób należy szukać za pieniądze, które płaci się leniom urzędnikom, którzy mają w tytułach określenie „kultury”. Oni powinni mieć rozeznanie, powinni być języczkiem u wagi i dokonywać selekcji pojawiających się ciągle utalentowanych ludzi. Taką osobę można by znaleźć.
3. Czy jest taki artysta, któremu można by powierzyć Polski Teatr Tańca z taką historia, którą kształtowali Conrad Drze-wiecki i Ewa Wycichowska, miałbym kłopot. Mógłbym wskazać kilka nazwisk, ale nie mam ochoty wyręczać urzędników, bo to kosztuje. Nie o pieniądze mi idzie, ale uczciwy stosunek do osoby, od której takiej wiedzy się potrzebuje.

Zapraszamy do dyskusji
Tym tekstem rozpoczynamy publiczną debatę na temat przyszłości Polskiego Teatru Tańca, która zależeć będzie od następcy Conrada Drzewiec-kiego i Ewy Wycichow-skiej. Zachęcamy do dyskusji na stronie www.gloswielkopolski.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski