Co rząd PiS może zrobić dla Wielkopolski? Potrzeb jest wiele

Blisko połowa z 40 wielkopolskich posłów w czwartek zasiadła w Sejmie po raz pierwszy. Odnaleźć się muszą nie tylko na sali plenarnej, ale przede wszystkim - w pracach poza nią. W przyszłym tygodniu mają ostatecznie dowiedzieć się, w których komisjach zasiądą. Wielu z nich postawiło już sobie priorytetowe zadania. Także te związane z regionem.

- Jest wiele spraw ważnych dla Wielkopolski. Priorytetem pozostaje obiecywany przez PO szpital dziecięcy - mówi Marcin Porzucek, nowy poseł PiS z okręgu pilskiego, który był radnym sejmiku. - Będziemy zabiegać w resorcie zdrowia o jak najszybsze powstanie mapy potrzeb zdrowotnych, która pozwoli uruchomić unijne pieniądze na budowę.

Marcin Porzucek jako drugi priorytet wymienia drogi ekspresowe. Chodzi m.in. o dokończenie S5, budowę S10 i S11. To ostatnia ma prowadzić od Kępna do Kołobrzegu i jest nazywana kręgosłupem Wielkopolski. Ma przebiegać m.in. przez Ostrów, Jarocin, Poznań i Piłę. Budowa odcinka została ogłoszona przez rząd w kampanii. - Premier Kopacz rzutem na taśmę wpisała do programu wszystkie możliwe drogi. Będziemy pilnować ich realizacji - mówi poseł. Poza sprawami regionu, Porzucek chce pracować w komisji łączności z Polakami za granicą, by - jak tłumaczy - „w obliczu fali imigrantów zarobkowych z Bliskiego Wschodu, pomagać w powrocie do kraju Polakom zesłanym na wschód Europy”.

O takiej samej mobilizacji mówi też Jan Dziedziczak, poseł PiS kolejną kadencję, który - jak w poprzednich latach - chce pracować we wspomnianej już komisji oraz komisji kultury i środków przekazu. Jako przedstawiciel okręgu kalisko-leszczyńskiego deklaruje, że PiS zatrzyma głośny i oprotestowany przez mieszkańców plan budowy kopalni odkrywkowej w powiatach gostyńskim i rawickim.

- To szalony pomysł PO i PSL - uważa Jan Dziedziczak. - Dodatkowo, jeszcze w trakcie kampanii wpisano go do tzw. białej księgi, co przybliża budowę. My po prostu z niej zrezygnujemy.

Z kolei okręg koniński boryka się z odwrotnym problemem - groźbą zamknięcia Kopalni Węgla Brunatnego Adamów oraz Elektrowni Adamów. Posłowie PiS deklarują, że będą walczyć o te miejsca pracy. - Nasz rząd powinien renegocjować ustalenia pakietu klimatycznego, bo to one zakładają kaganiec na polską, opartą na węglu gospodarkę - uważa Krzysztof Ostrowski, poseł PiS, który do tej pory był radnym sejmiku. - Trudnych spraw i priorytetowych zadań dla regionu jest jednak więcej. Powinniśmy więc najpierw ustalić je w klubie, a potem - ponad podziałami wśród wielkopolskich posłów.

Ostrowski jako lekarz najbardziej chciałby pracować w komisji zdrowia. I tu dodaje, że liczy na ścisłą współpracę rządu, marszałka województwa i nowego wojewody w sprawie budowy szpitala dziecięcego.
Obietnic nie chce składać Szymon Szynkowski vel Sęk, poseł PiS z Poznania, do tej pory miejski radny. - Skończmy z praktyką polityków PO, którzy wielokrotnie obiecywali coś mieszkańcom, a potem albo było to realizowane bardzo wolno, jak Zachodnia Obwodnica Poznania, albo wcale, jak np. droga S11. Skupmy się na działaniu. Róbmy, a nie deklarujmy - mówi poseł, który widzi swoje miejsce w komisji samorządu terytorialnego oraz do spraw Unii Europejskiej.

Sporo potrzeb wymienia za to Tadeusz Dziuba, poseł PiS z Poznania wybrany na kolejną kadencję. - Koniecznie trzeba inwestować w regulowanie stosunków wodnych w Wielkopolsce, w szczególności należy zbudować zbiornik retencyjny w Wielowsi Klasztornej - mówi. - Należy też podnieść turystyczną atrakcyjność, m. in. poprzez wybudowanie Parku Historii Ziemi na poznańskim Morasku i Muzeum Lotnictwa na Ławicy oraz zainwestowanie w Wielką Pętlę Warciańską.

Czy wszystkie te rzeczy da się spełnić? Tu politycy PiS są ostrożni. Tadeusz Dziuba podkreśla, że mowa o potrzebach regionu, a nie obietnicach, a zadaniem wielkopolskich posłowie jest wspieranie przemyślanych inicjatyw.