Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak zmierzy się z Dariuszem Michalczewskim

Michał Kopiński
Jacek Jaśkowiak zadebiutuje jako bokser. W ringu zmierzy się z... Dariuszem Michalczewskim
Jacek Jaśkowiak zadebiutuje jako bokser. W ringu zmierzy się z... Dariuszem Michalczewskim Karolina Misztal
Był kolarzem, biegał na nartach. W sobotę Jacek Jaśkowiak zadebiutuje jako bokser. Prezydent Poznania zmierzy się w ringu z legendą boksu zawodowego - Dariuszem „Tygrysem” Michalczewskim.

On naprawdę chcę się bić z „Tygrysem”! Twierdzi, że walka będzie całkiem na serio! - Też słyszałem, jak o tym mówił. Chyba zwariował... - Rozmawiacie o Jacku? Tłumaczyłem mu, żeby wyluzował, bo jeszcze coś mu się stanie. Ale on nie! Upiera się, że będzie walczył na poważnie, a w ostatniej rundzie zamierza iść na całość.

To zapis rozmowy z trybuny VIP stadionu Lecha Poznań podczas jednego z ostatnich meczów. Bokserska walka prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka z Dariuszem „Tygrysem” Michalczewskim jest zresztą tematem rozmów i plotek w wielu miejscach: huczy o niej na korytarzach Urzędu Miasta („Słyszałaś, jak on się tym ekscytuje?”), rozmawiają o niej dziennikarze („Pompki w czasie pracy? Naprawdę nie ma już w mieście nic do roboty?”) i polityczni przeciwnicy Jaśkowiaka („Poroniony pomysł... Zwariował!”).

Sam Jacek Jaśkowiak, jak to ma w zwyczaju, przejmować komentarzami się nie zamierza. W sobotę, późnym wieczorem, wyjdzie w prawdziwych rękawicach, na prawdziwy, ustawiony w sali Novotelu ring i zmierzy się na nim z prawdziwym, choć już emerytowanym, mistrzem świata - Dariuszem „Tygrysem” Michalczewskim.

Zebrać pieniądze, trafić lewym prostym, zrobić unik
Krzysztof Chudecki był młodzieżowym mistrzem Polski i sześciokrotnym wicemistrzem kraju seniorów w boksie. Jako zawodowiec stoczył pięć walk, żadnej nie przegrał. Mimo sporych osiągnięć w wieku 30 lat zawiesił rękawice na kołku. Jak sam mówi - w Polsce, poza bardzo nielicznymi wyjątkami, z boksu nie da się utrzymać na sensownym poziomie.

Zew krwi: prezydent kontra „Tygrys”

Chociaż Chudecki więcej dla boksu poświęcił niż od niego dostał, nadal nie może bez niego żyć. Praktycznie codziennie jest na sali treningowej. Przez osiem tygodni przygotowywał też (we współpracy z trenerem Bartoszem Jezierskim) do walki Jacka Jaśkowiaka oraz kilkanaście innych osób, które nie miały wcześniej nic wspólnego z boksem. O ile Jacek Jaśkowiak walczy w pokazowej (przynajmniej z założenia) walce z „Tygrysem” Michalczewskim, to pozostali zawodnicy zmierzą się między sobą już zupełnie na serio. Będą kaski, będą ochraniacze na szczęki (norma w boksie na każdym poziomie), ale nie będzie udawania. Takie są zasady podczas gali Biznes Boxing Polska.

Wszyscy zawodnicy - a oprócz prezydenta Poznania są to m.in. biznesmen, aktor, zawodowy mówca, doradca, dziennikarz - przez osiem tygodni nie tylko trenowali, ale też zbierali pieniądze na klinikę kardiochirurgii dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Z różnym skutkiem - niektórym udało się zebrać kilkaset złotych, Jaśkowiakowi do czwartku 4 tysiące 120 złotych.

Prezydentowi Poznania udało się też przetrwać dwa miesiące ciężkich treningów. Jak twierdzi Krzysztof Chudecki - w całkiem niezłym stylu.

- Jacek ma bardzo dobre warunki fizyczne (ok. 190 cm wzrostu i ponad 90 kg wagi) i, jak na 50-latka, jest w świetnej formie - opowiada K. Chudecki. - Ma dobrą lewą rękę, naprawdę niezły lewy prosty. Przez te kilka tygodni zrobił spore postępy, o ile na początku w ogóle mnie podczas sparingów nie trafiał, to teraz już trafia spokojnie.

Jesteś twardzielem? To dziesięć minut skakanki non stop

Jacek Jaśkowiak jest optymistą. Twierdzi, że w walce - może nie śmiertelnie poważnej i nie na 100 procent, ale jednak nie udawanej - z „Tygrysem” nie jest bez szans.

- Trener Chudecki jest zadowolony z tego, co udało mi się nauczyć, ja zresztą też - mówi prezydent Poznania. - Pomogło mi to, że w przeszłości trenowałem kolarstwo i biegi narciarskie, miałem też jako 10-latek epizod z boksem. Teraz mam szansę przejść do historii polskiego pięściarstwa, nokautując byłego, wieloletniego mistrza świata - mówi pół żartem, pół serio Jacek Jaśkowiak.

Zupełnie serio dodaje, że dwa miesiące treningów - z profesjonalnymi trenerami i 10, 20 lat młodszymi od niego chłopakami, od których w żadnym elemencie nie odstawał - mimo notorycznego braku czasu - dało mu sporo satysfakcji.

- Zacząłem robić coś, z czym zostanę na dłużej. Niedawno zabrałem też na trening młodszego syna, 12-letniego Stasia. Myślę, że boksowanie może stać się naszym wspólnym hobby. Poznałem też poznańskie środowisko bokserskie i zamierzam ten kontakt podtrzymywać. Chcę, żeby takie dyscypliny jak boks czy judo znów się u nas rozwijały. Na ulicach jest mnóstwo chłopaków, którym trzeba dać alternatywę dla wpadania w złe towarzystwo. Tą alternatywą jest właśnie sala treningowa i sztuki walk. Te chłopaki na balet się nie zapiszą, taka jest prawda.

Prawda jest też taka, że na treningi bokserskie łatwiej jest się zapisać, niż na nich wytrwać. Sama 10-minutowa rozgrzewka potrafi powalić niejednego, któremu wydawało się, że jest największym twardzielem na sali. Przykład? Minuta na skakance, dziesięć pompek, minuta skakanki, dziesięć pompek... i tak bez sekundy przerwy.

Z około 15 osób, które obok Jacka Jaśkowiaka zaczynały przygotowania do gali Biznes Boxing Polska, wytrwało osiem. Na podstawie wzrostu, wagi (zdecydowanie przeważają zawodnicy powyżej 80, 90 kilogramów) i umiejętności Krzysztof Chudecki wyznaczył pary przeciwników. Każdego czekają trzy rundy, często pierwszej w życiu, prawdziwej walki.

Chudecki: - Będzie zabawa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski