W końcu wszyscy w tym ekskluzywnym gronie mają podobne prawa, obowiązki, ale i ograniczenia. Okazało się jednak, że nie do końca byliśmy i jesteśmy gotowi na przystosowanie naszego prawa karnego do tego, które funkcjonuje w innych krajach. Dowodzi tego skomplikowana sprawa wyroku, jaki zapadł w sprawie Jakuba Tomczaka.
Przez wiele miesięcy niemal cała Polska emocjonowała się procesem Polaka w angielskim Exeter, ale dopiero gdy zapadł wyrok, większość z nas uświadomiła sobie kolosalne różnice w funkcjonowaniu wmiaru sprawiedliwości w różnych krajach Unii Europejskiej. Różnorodność jest nam potrzebna i korzystna, jednak akurat w tym przypadku okazała się źródłem kłopotów. Wystarczy porównać, jakie kary za przestępstwo popełnione przez poznaniaka przewiduje polski kodeks karny, a jakie brytyjski.
Gdy więc skazany wrócił do Polski, rodzima Temida stanęła przed koniecznością dostosowania angielskiej decyzji do polskich realiów. Po długich namysłach, sądy wszystkich instancji zdecydowały uhonorować decyzję ich odpowiednika w Exeter.
Czy to sprawiedliwe posunięcie? Nie mam zamiaru rozstrzygać. Myślę, jednak, że z tej precedensowej sprawy można wyciągnąć kilka logicznych i praktycznych wniosków. Najważniejszy jest ten, że stosowne polskie instytucje powinny jak najszybciej jasno i precyzyjnie określić tryb stosowania kar orzeczonych wobec naszych obywateli w innych krajach Europy. To, że nie udało się tego zrobić do tej pory, można - trywializując - potraktować jako pech Jakuba Tomczaka. Jednak dalsze zwlekanie zapewne mnożyłoby wątpliwości, kontrowersje i kolejne dyskusje o nierówności wobec prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?