Pod koniec kwietnia tzw. matki I kwartału, które urodziły dzieci przed 17 marca 2013 r., odetchnęły z ulgą. Po długiej walce premier Donald Tusk zgodził się, aby one również zostały objęte rocznym urlopem macierzyńskim (pierwotnie przywileje miały dotyczyć tylko tych kobiet, które urodzą po tej dacie). Wraz z radością pojawiły się jednak wątpliwości.
Czytaj także:
Roczny urlop macierzyński dla matek I kwartału - oznajmił premier Tusk [ZDJĘCIA]
- Zgłasza się do nas wiele młodych kobiet - przyznaje Krystyna Wasilewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu. - Chcą one wiedzieć, czy nowe przepisy już obowiązują i czy mogą z nich skorzystać. Na razie jednak nic na ten temat nie wiadomo - wyjaśnia.
Pierwsze czytanie projektów ustawy wydłużającej urlopy dla rodziców odbyło się 14 maja. Kolejne zaplanowano na jutro. Minister pracy i polityki społecznej - Władysław Kosiniak-Kamysz - obiecał, że nowe przepisy powinny wejść w życie 17 czerwca. Jednak dopóki projekt nie zostanie przegłosowany, żaden pracodawca się do nich nie zastosuje.
Matki I kwartału, także z Wielkopolski, w Kancelarii Prezydenta RP i u posłów
- Podobnie jak inne mamy, jestem pełna niepewności - mówi Dorota Halicka-Piszko z Poznania, która 4 lutego urodziła Jeremiego. - Chciałabym, aby projekt jak najszybciej trafił do Senatu. Wtedy będą spokojniejsza.
W jeszcze gorszej sytuacji są kobiety, które urodziły dziecko na początku roku. Część z nich musi wrócić do pracy już w czerwcu.
- Wiele osób myśli, że wszystkie przywileje obowiązują od chwili deklaracji premiera. Tak jednak nie jest. Nadal żyjemy w niepewności - zapewnia Ewa Szramko, mama małej Marysi. - Moja córka przyszła na świat 11 stycznia. Na podstawowym urlopie macierzyńskim jestem do końca maja. Do pracy muszę wrócić 20 czerwca. Kiedy zwróciłam się do kadrowej z prośbą o wydłużenie urlopu, dowiedziałam się jednak, że nie ma ona żadnych wytycznych w tej sprawie.
Obecnie płatny urlop macierzyński trwa 24 tygodnie. Po wejściu w życie rządowej propozycji byłyby to w sumie 52 tygodnie - 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, sześć tygodni urlopu dodatkowego (obecnie są to cztery tygodnie) i 26 tygodni urlopu rodzicielskiego. Wysokość zasiłku przez pierwsze 26 tygodni ma wynosić 100 proc. Później będzie to 80 proc. Jednak, tylko wtedy, jeśli rodzic od razu zadeklaruje, na jak długo zostanie z dzieckiem w domu.
- Jeśli kobieta wróci do pracy, a potem stwierdzi, że chce wykorzystać urlop rodzicielski, musi złożyć kolejny wniosek. Wtedy otrzyma jednak tylko 60 proc. wynagrodzenia - tłumaczy Krystyna Wasilewska.
Takiego wyboru nie będą jednak miały te kobiety, które w momencie wejścia w życie nowej ustawy nie będą już na urlopie macierzyńskim. One będą musiały wrócić do pracy, a należący się im urlop wykorzystają dopiero później.
- To byłby absurd! Cały czas mam nadzieję, że nowe przepisy wejdą w życie jak najszybciej - mówi Ewa Szramko. - Czas spędzony z tak małym dzieckiem w domu jest nieoceniony. Nie tylko dlatego, że opiekunki są drogie. Żadna z nich nie zastąpi dziecku mamy - dodaje.
Jak na razie kobietom pozostaje czekać - do momentu, gdy nowe przepisy rzeczywiście wejdą w życie. Zgodnie z obietnicą, odpowiedzi na wszystkie nurtujące młode mamy pytania wkrótce mają znaleźć się na stronie internetowej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
