- Nie mogłem wjechać na posesję, bo wjazd zastawiał zaparkowany na chodniku samochód - mówi mieszkaniec domu przy ul. Jesiennej. - Wezwałem straż miejską. Strażnik, który przyjechał, stwierdził, że da się wjechać. Ostatecznie założył blokadę na koło audi, które tarasowało wjazd.
Następnego dnia ponownie przyjechał ten sam strażnik wezwany przez kierowcę, który miał blokadę. - Właściciel audi został ukarany mandatem - relacjonuje mieszkaniec. - Strażnik chciał też mnie ukarać mandatem, ponieważ zaparkowałem auto na chodniku. Zrobiłem to, bo nie mogłem wjechać na posesję. Ostatecznie zostałem pouczony. To skandal!
Wersja strażników nieco się różni. Wg nich osobą, zgłaszającą blokowanie wjazdu na posesję była kobieta. Najpierw domagała się odholowania auta. Później odstąpiła od tego. Zdaniem strażników, audi tylko częściowo blokowało wjazd. Założyli blokadę na koło audi za to, że było zaparkowane na chodniku, nie pozostawiając pieszym miejsca. Zapowiedzieli, że jeśli pojawi się auto dostawcze, to przyjadą i zlecą odholowanie audi.
- Następnego dnia, gdy przyjechali zdjąć blokadę, zauważyli stojące obok renault. Było tak zaparkowane, że piesi mieli zaledwie 30 cm na przejście - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. - Gdy spisywali numery auta, podeszła do nich ta sama kobieta, która dzień wcześniej zgłaszała blokowanie bramy wjazdowej, wołając: Co ty robisz? To jest kpina!
Okazało się, że kierowcą renault jest pracownik cukierni, który ostatecznie został pouczony przez strażników. Co ciekawe, to samo renault dzień wcześniej stało na podwórzu przy Jesiennej jeszcze przed założeniem blokady na kole audi. P. Piwecki na dowód przestawia zdjęcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?