Wiosna tego roku przyniosła niezwykle życzliwie przyjętą przez krytykę i fanów płytę poznańskiego Kwartetu ProForma i Kazika Staszewskiego „Wiwisekcja”. Jesień przynosi własny album zespołu zatytułowany „Na końcu świta”. Stanowi on podsumowanie już piętnastoletniej działalności grupy i tak naprawdę powinien ukazać się kilka lat temu. Tak się jednak nie stało i od nagrania większości utworów do ukazania się płyty minęło pięć, sześć lat, gdyż zrealizowano je w latach 2009/2010. Od tamtego czasu perkusista Marek Wawrzyniak, który wtedy grał gościnnie, jest już pełnoprawnym członkiem grupy. Krążek jest wyborem utworów stworzonych przez lata istnienia grupy tworzących zamkniętą całość.
Na płycie znajdziemy szesnaście utworów. Obok kompozycji własnych zespołu, w tym tak znanych jak „Morze nieszczęść” czy „Bezsenność”, znajdziemy własną interpretację „Życia erotomana” Stanisława Staszewskiego, ale także nowe wersje standardów światowych jak „Śmierć nie jest końcem”, czyli „Death Is Not The End” Boba Dylana oraz „Gorzki płacz”, czyli „Weeping song” Nicka Cave’a. Ciekawostką dla sympatyków twórczości Jacka Kaczmarskiego jest zamieszczenie „Lekcji anatomii doktora Tulpa”. Utwór początkowo miał się znaleźć na płycie „Wojna postu z karnawałem”. Wtedy jednak nie powstała muzyka. Skomponował ją dopiero Przemysław Lembicz z Kwartetu ProForma. Wszystkie utwory podane są bez zarzutu pod względem dykcji. Słychać jednak, że członkowie Kwartetu zaczynali w zespołach rockowych, ale z drugiej strony to właśnie stanowi o klimacie tego krążka.
Kwartet Pro Forma - Na końcu świta, Moabit Records, cena około 25 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
