Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Warty Poznań uratował bestialsko potraktowanego psa [WIDEO] [AKTUALIZACJA]

KMK
Trener Warty Poznań uratował bestialsko potraktowanego psa
Trener Warty Poznań uratował bestialsko potraktowanego psa Tomasz Bekas
Gdyby nie Tomasz Bekas, trener Warty Poznań i jego ojciec to porzucony przez właściciela w Owińskach pies byłby skazany na powolną śmierć. Zobacz film z akcji ratowania zwierzęcia.

Mężczyźni wybrali się w piątek na ryby. Podczas łowienia usłyszeli szczekanie.

- Początkowo nie zwracaliśmy na to większej uwagi. Myśleliśmy, że ktoś wyprowadza psa, ale szczekanie nie ustawało - opowiada nam Tomasz Bekas. - Idąc wzdłuż brzegu zbliżyliśmy się do rejonu, z którego dochodziło szczekanie. Postanowiliśmy sprawdzić co się tam dzieje. Okazało się, że dźwięki dochodzą z wnętrza nieczynnej studni. Pomyślałem, że zwierzę mogło do niej wpaść - mówi trener Warty.

Kiedy podeszli blisko okazało się, że studnia, z której dochodziło szczekanie jest przykryta wielkim kamieniem. Oznaczało to, że czworonóg nie dostał się tam sam, tylko został tam specjalnie przez kogoś zamknięty i skazany tym samym na śmierć.

- Po odsunięciu kamienia zobaczyliśmy stojącego w wodzie psa. Nie można było go wyciągnąć więc zadzwoniłem na 112. Strażacy przyjechali bardzo szybko - relacjonuje Bekas.

Pies został wyciągnięty przez jednego ze strażaków, który opuścił się do wnętrza studni. Zwierzę nie miało obroży tylko przywiązaną na szyi parcianą taśmę. Było wystraszone i wyczerpane. Po wyciągnięciu pies zasłaniał oczy łapami, bo po długim czasie w ciemności światło go oślepiało.

Wydobycie psa na powierzchnie

Czworonóg jest obecnie w schroniska. Klub Warta Poznań apeluje za naszym pośrednictwem o pomoc w znalezieniu osoby, która go tak bestialsko potraktowała.

- Ten człowiek powinien stanąć przed sądem i trafić do więzienia - uważa Tomasz Bekas.

Osoby, które wiedzą, do kogo należał pies proszone są o kontakt na email [email protected] lub pod numer telefonu 512 482 203.

AKTUALIZACJA
Psem wyciągniętym ze studni przez strażaków zajął się weterynarz z Mosiny. Zbadał go i opiekuje się nim od kilku dni. Zwierze jest wychudzone i ma ślady wskazujące na to, że było bite.

Nadal prowadzone są poszukiwania właściciela psa, który zamknął go w nieczynnej studni w lesie.

- Sprawa poruszyła bardzo wiele osób. Mamy nie tylko dużo zapytań o stan psa, ale otrzymujemy również sygnały, które mogą pomóc w ustaleniu człowieka, który wyrządził temu zwierzęciu krzywdę - powiedział nam Michał Wieczorek z Warty Poznań.

Sprawą zajęła się także policja. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski