Żużlowcy MDM Komputery Ostrovii w pierwszym meczu barażowym ze Stalą Rzeszów odbili się niczym od ściany. Mimo atutu własnego toru przegrali 10 punktami i praktycznie stracili szanse na awans do PGE Ekstraligi. Klasą dla siebie byli w tym spotkaniu Greg Hancock i Peter Kildemand. Ten pierwszy wprawdzie przed meczem zasiedział się wraz z rodziną w restauracji i wpadł na stadion w ostatniej chwili, ale i tak z uśmiechem na ustach zdobył komplet punktów.
- Drużyna z wyższej klasy rozgrywkowej zazwyczaj jest faworytem spotkań barażowych, ale nam wygrana nie przyszła wcale łatwo, bo zespół z Ostrowa ambitnie walczył i do końca starał się dotrzymywać nam kroku - mówił skromnie Amerykanin. Sama ambicja to było jednak za mało, aby pokonać rywali i dać sobie jakiekolwiek szanse przed meczem w Rzeszowie. - Wszyscy liczyliśmy na lepszy wynik, ale przeciwnik był wyraźnie lepszy i pokazał nam miejscu w szeregu - ocenił Michał Szczepaniak.
Rewanż wydaje się być zatem formalnością. Ostrowianie chyba sobie z tego zdają sprawę i w niedzielę wystąpią w oszczędnościowym składzie, co zresztą nie spodobało się rywalom. W najmocniejszych składach pojadą za to Łączyńscy Carbon Start i Polonia walczące o miejsce w Nice PLŻ. W pierwszym spotkaniu w Pile lepsi o 11 punktów okazali się gospodarze. – Liczyliśmy na jeszcze większą zaliczkę. I była na to spora szansa, ale biegi nominowane nie poszły po naszej myśli – uważa Janusz Michaelis, trener Polonii.
Jego żużlowcy są jednak i tak w lepszej sytuacji od rywali, bo w rewanżu nieco łatwiej jest bronić wyniku niż go gonić. Gnieźnianie przed meczem pozostają jednak optymistami. – Uważam, że na własnym torze nie powinniśmy mieć problemów z odrobieniem strat – twierdzi na klubowej stronie Robert Łukasik. Przewodniczący rady nadzorczej jednocześnie zapewnił, że na ten moment nie ma zagrożenia, że Start nie przystąpi do przyszłorocznych rozgrywek, bo i takie plotki już się pojawiły.
Obie drużyny walczące o miejsce w Nice PLŻ są zdeterminowane i wysyłają na tor wszystko co najlepsze. Gospodarze pojadą więc z Bjarne Pedersenem i Norbertem Kościuchem, którzy uratowali swój zespół od wyższej porażki w pierwszym spotkaniu, natomiast Polonia ma w składzie Jespera Monberga, Patryka Dolnego czy Piotra Śwista. Ten ostatni w meczu w Pile miał groźny upadek, ale jest zdolny do walki i jak zapewnia chce poprowadzić swoją drużynę do upragnionego awansu.
PGE Stal Rzeszów - MDM Komputery Ostrovia (niedziela godz. 16, pierwszy mecz 50:40 dla Stali)
Stal: 9. Hancock, 10. Baran, 11. Lampart, 12. Larsen, 13. Kildemand, 14. K. Rempała, 15. Czaja.
Ostrovia: 1. Ma. Szczepaniak, 2. Malczewski, 3. Michelsen, 4. Ajtner-Gollob, 5. Porsing, 6. ?, 7. Krakowiak.
Łączyńscy Carbon Start Gniezno - Polonia Piła (niedziela godz. 15, pierwszy 50:39 dla Polonii)
Start: 9. Kościuch, 10. A. Gomólski, 11. Suchecki, 12. Thorssell, 13. B. Pedersen, 14. Piosicki, 15. D. Wawrzyniak.
Polonia: 1. Monberg, 2. Dolny, 3. Świst, 4. R. Jensen, 5. Bach, 6. Trzensiok, 7. Pawlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?