Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Majchrzak, prezes SKLP: Chcemy być poważnie traktowani!

Maciej Lehmann
Radosław Majchrzak uważa, że kibice powinni się spotkać z władzami klubu
Radosław Majchrzak uważa, że kibice powinni się spotkać z władzami klubu Adrian Wykrota
- Chcemy poznać strategię klubu, jego struktury, kto jest za co odpowiedzialny, bo nie da się ukryć, że ostatnio popełniono wiele poważnych błędów - mówi Radosław Majchrzak, prezes Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań.

Maciej Skorża nadal trenerem Lecha Poznań:

W poniedziałek SKLP opublikował list otwarty do właściciela Lecha Jacka Rutkowskiego. Czy to oznacza, że kibice kompletnie stracili zaufanie do prezesa Klimczaka i zarządu klubu?
Radosław Majchrzak: Reagujemy na to, co się w Lechu dzieje. Miejsce w tabeli jest katastrofalne, wstydliwe dla wszystkich, którym zależy na Lechu. Chcemy się dowiedzieć, jakie są przyczyny kryzysu, kto odpowiada za tę sytuację i jaki jest plan naprawczy

Waszym zdaniem winę za ten stan ponosi zarząd?
Radosław Majchrzak: Jeśli w jakiejś firmie od kilku miesięcy źle się dzieje, to przede wszystkim rozmawia się o przyczynach kryzysu, wskazuje, kto za co odpowiada, kto jest winny takiego stanu i ustala się, jaką drogę trzeba wybrać, by wydobyć się z kłopotów. Chcemy się dowiedzieć, do jakich wniosków doszedł zarząd.

Wierzycie, że istnieje program naprawczy? Bo ostatnie ruchy przy Bułgarskiej wskazują na coś zupełnie odwrotnego. Władze klubu chcą przeczekać kryzys, robią raczej pozorowane ruchy, próbują znaleźć kozła ofiarnego.
Radosław Majchrzak: Też nie wiemy, jakie plany ma zarząd, dlatego chcemy poznać strategię klubu, jego struktury, kto jest za co odpowiedzialny, bo nie da się ukryć, że ostatnio popełniono wiele poważnych błędów. Widać, że Lech przestał się rozwijać, trafiają tu piłkarze, którzy nie pasują do klubu z takimi aspiracjami jak nasz. Regres sportowy się pogłębia, a tymczasem próbuje się kibicom wmówić, że jest odwrotnie.

Czy waszym zdaniem trener Maciej Skorża powinien stracić pracę, bo to on przecież jest odpowiedzialny za wyniki drużyny?
Radosław Majchrzak: Głosy kibiców są podzielone. Część uważa, że skoro umiał zdobyć mistrzostwo, to powinien teraz dostać jeszcze szansę, by naprawić to, do czego doprowadził. Wiemy, że ci piłkarze potrafią grać, ale teraz są w ogromnym dołku i nie potrafią się z niego wydobyć. W Legii, choć ich sytuacja jest zdecydowanie lepsza, doszło do zmiany trenera, bo uznano, że Berg mimo poprzednich sukcesów teraz osiąga niesatysfakcjonujące wyniki i nie gwarantuje, że się one poprawią. Trener Skorża musiał więc mieć jakieś argumenty, że znów mu zaufano.

W przeszłości był Pan już prezesem Lecha i też musiał Pan wychodzić z kryzysowych sytuacji. Co by Pan zrobił na miejscu zarządu? Zwolnił trenera czy czekał na cud?
Radosław Majchrzak: To, że drużyna nie stanowi monolitu, widać gołym okiem. Trzeba się dowiedzieć, jakie są tego przyczyny, szczerze porozmawiać z trenerem i wysłuchać jego argumentów. Mnie dziwi tylko jedna sytuacja. W Lechu nikt nie chce przyznać się do błędów. Na skauting wydaje się znaczne sumy, jeździ się po Europie oglądać piłkarzy, a wynik tych obserwacji jest żałosny. Nikt nie powiedział kibicom przepraszam za to, co stało się w Lidze Europy. Kupili drogie bilety, by oglądać ciekawe mecze, a tymczasem dowiadują się, że nie są one ważne i grają rezerwy. To powoduje, że kibice czują się oszukani i domagają się radykalnych zmian oraz wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do osób, które są odpowiedzialne za ten stan.

W tak trudnym momencie kibice powinni pomagać drużynie, a tymczasem planujecie zawiesić doping, dopóki właściciel Lecha Jacek Rutkowski się z wami nie spotka. Są głosy, że jest to szantaż, a w tym sezonie kibice też powinni posypać głowę popiołem, bo klub musiał płacić za nich wielkie kary.
Radosław Majchrzak: Jeszcze raz deklarujemy, że chcemy pomóc klubowi wyjść z kryzysu, ale chcemy być traktowani poważnie. To przecież kibice wydają spore sumy na bilety, jeżdżą za Lechem, dopingują drużynę. Nie interesuje nas walka o utrzymanie, chcemy cieszyć się z sukcesów, chcemy, by Lech zawsze walczył o jak najwyższe cele, a nie zadowalał się przeciętnością. Dlatego chcemy poznać plany właściciela, jego strategię i nie na najbliższe lata, tylko na najbliższe miesiące, bo od tego może zależeć cała przyszłość Lecha. Mamy dwa tygodnie do najbliższego meczu i możemy się spotykać ze wszystkimi, od zarządu, przez piłkarzy i kucharzy, ale chcemy się spotkać z właścicielem i poznać jego pomysł na uzdrowienie sytuacji. I to się nie zmieni, będziemy czekać aż do skutku. Skoro jesteśmy największym procentowym udziałem w przychodach, to chcemy, aby też nas tak traktowano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radosław Majchrzak, prezes SKLP: Chcemy być poważnie traktowani! - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski