Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o zabójstwo Jarosława Ziętary: Aleksander G. miał domagać się zlikwidowania dziennikarza

Krzysztof M. Kaźmierczak
Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa
Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa Wojciech Matusik
Według śledczych były senator obawiał się ujawnienia przez dziennikarza ogromnych przekrętów gospodarczych, z którymi miał on związek. We wtorek rusza proces o zabójstwo Jarosława Ziętary.

Jarosław Ziętara (1968-1992) od jesieni 1991 roku prowadził dziennikarskie śledztwo. Interesował się firmami powiązanymi z kilkoma bogatymi wielkopolskimi biznesmenami. Tropił przekręty na wielką skalę - przemyt organizowany do Polski przez Niemcy i Czechy. W organizację przestępstwa zamieszane były osoby- jak zanotował dziennikarz - związane z komunistycznymi i wówczas aktualnymi władzami.

Ludzie, których interesami zajmował się Ziętara, byli równocześnie w kręgu zainteresowań Urzędu Ochrony Państwa, prowadzono przeciwko nim postępowania. Samego Aleksandra G. UOP zatrzymał trzy tygodnie po porwaniu dziennikarza, ale nie z tego powodu, tylko ze względu na aferę Art B.

Informacje o tym, że niegdyś najbogatszy Polak powiązany jest ze sprawą zabójstwa dziennikarza, krakowska prokuratura uzyskała od kilku świadków. Są wśród nich dwie osoby, które były w poznańskiej siedzibie Elektromisu w czerwcu 1992 roku, gdy G. miał domagać się „skutecznego zlikwidowania” Ziętary. Są to byli ochroniarze: Marek Z. i Maciej B. ps. Baryła. Ten pierwszy był początkowo świadkiem incognito, ale potem wycofał się z tego. Zrobił to w tym samym czasie, gdy nieznane osoby próbowały zastraszyć „Baryłę”, ale on ostatecznie podtrzymał to, co zeznał podczas śledztwa.

Prócz naocznych świadków G. obciążają zeznania osób, którym miał on chwalić się „uciszeniem” Ziętary. Materiał dowodowy przeciwko byłemu senatorowi wzmocniony jest zeznaniami innych byłych pracowników Elektromisu, którzy potwierdzili, że G. bywał w siedzibie tej firmy w okresie, gdy zlecono zabójstwo oraz, że przed jej wejściem pobito dziennikarza. Poturbowali go strażnicy po przyłapaniu na obserwowaniu wjazdu do firmy. Mimo tego oraz późniejszej napaści na Ziętarę w mieszkaniu (brał w niej udział „Baryła”) nie zrezygnował on ze swojego dziennikarskiego śledztwa.

Wśród 72 świadków, których przesłuchania chce prokuratura, jest wielu dziennikarzy, dawnych pracowników Elektromisu (w tym założyciel holdingu Mariusz Świtalski). Są też osoby pracujące w przeszłości (jak Maciej Urbański, były szef UOP w Poznaniu) i obecnie w służbach specjalnych, a także związane ze światem przestępczym, w tym m. in. Zdzisław W., który dwukrotnie sfingował swoją śmierć oraz Zbyszko B. ps. Makowiec.

Do wznowienia po latach śledztwa i przekazania go do prowadzenia prokuraturze w Krakowie przyczyniły się publikacje śledcze „Głosu Wielkopolskiego” oraz wsparte przez dziennikarzy z całego kraju (w tym naczelnych ogólnopolskich dzienników) i polityków akcje i apele Komitetu Społecznego „Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary”. Przedstawiamy kluczowe momenty śledztwa i towarzyszące im wydarzenia.

  • Wznowienie śledztwa (14 czerwca 2011 r.) - Prokuratura Okręgowa w Poznania po 19 latach od zbrodni wznawia śledztwo i występuje o jego prowadzenie przez inną jednostkę prokuratorską.
  • Kraków dostaje sprawę (27 czerwca 2011 r.) - śledztwo zostaje powierzone Wydziałowi ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
  • Potwierdzenie prób werbunku (28 czerwca 2011 r.) - Kolegium ds. Służb Specjalnych przy Radzie Ministrów powiadamia o znalezieniu w ABW dokumentów potwierdzających, że wywiad próbował werbować Jarosława Ziętarę.
  • Wizja lokalna (26 lipca 2011 r.) - po raz pierwszy od porwania dziennikarza zostaje przeprowadzony eksperyment odtwarzający okres poprzedzający jego uprowadzenie.
  • Poszukiwania zwłok (23 maja 2012 r.) - pierwsze ziemne poszukiwania zwłok dziennikarza (nie dały rezultatu).
  • Śledczy na tropie (4 kwietnia 2013 r.) - krakowska prokuratura ujawnia, że zawężono krąg osób, które mogą mieć związek z zabójstwem.
  • Portret zabójcy dziennikarza (18 września 2014 r.) - prokuratura publikuje portret rosyjskojęzycznego mężczyzny widywanego w towarzystwie Aleksandra G., który miał zabić Ziętarę po trzech dniach tortur.
  • Zatrzymanie Aleksandra G. (4 listopada 2014 r.) - pod zarzutem podżegania do zabójstwa dziennikarza prokuratura zatrzymuje ekssenatora.
  • Zatrzymanie ochroniarzy Elektromisu (25 listopada 2014 r.) - pod zarzutami pomocnictwa w porwaniu i zabójstwie Ziętary zatrzymani zostają Dariusza R. ps. Ryba i Mirosław L. ps. Lala.
  • „Nalot” na byłą siedzibę Elektromisu (2 grudnia 2014 r.) - przeszukanie w magazynach przy ul. Wołczyńskiej, w których dziennikarz miał być przetrzymywany po porwaniu.
  • Akt oskarżenia (29 czerwca 2015 r.) - Prokuratura Apelacyjna w Krakowie kieruje do sądu akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi G.
  • Początek procesu (6 października 2015 r.) - pierwsze posiedzenie poznańskiego Sądu Okręgowego w sprawie przeciwko b. senatorowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski