Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co daje nam sens życia?

Karolina Koziolek
Co daje nam sens życia?
Co daje nam sens życia? Archiwum Uniwersytetu SWPS
Rozmowa z psychologiem, prof. Anną Zalewską o sensie życia i tym, co nam daje. Jaki wpływ na poczucie sensu życia mają wartości, jakie wyznajemy? Badania wykazują, że bardzo duży.

Dlaczego szukamy sensu życia?
W pewnym stopniu to potrzeba uwarunkowana w nas ewolucyjnie. Mówi się, że poszukiwanie sensu życia jest istotą człowieczeństwa. Pojawia się u człowieka wraz z rozwojem poznawczym, emocjonalnym, społecznym. Nie wystarcza nam jedzenie, spanie i zaspokajanie podstawowych potrzeb. Chcemy wiedzieć, po co istniejemy.

Co daje nam to poczucie?
Osoby, które mają większe poczucie sensu życia, są bardziej odporne na trudności. Nawet w sytuacjach ekstremalnych zachowują optymizm i chęć do życia. Mają wiarę, że świat się zmieni, będzie bardziej sprawiedliwy. Wszystkie te przekonania ułatwiają radzenie sobie w życiu. Ludzie przekonani, że ich życie ma sens, potrafią przeżywać więcej emocji pozytywnych, mają większą satysfakcję z życia, poczucie autonomii, niezależności, panowania nad otoczeniem. Czują, że odpowiadają za to, co dobrego im się przytrafia. Poczucie sensu życia pomaga w radzeniu sobie ze stresem, odczuwamy słabsze emocje negatywne. Kiedy jesteśmy przekonani, że nasze cierpienie ma sens, rzadziej stosujemy styl emocjonalny, nie rozczulamy się nad sobą.

Jak znaleźć sens życia? Kiedy można mówić, że człowiek żyje z sensem?
Sens życia wiąże się z wartościami, jakie człowiek ceni i możliwością ich realizacji. Kiedyś uważano, że wartości święte mają największą wartość. Mówiono, że życie ma sens, gdy ktoś wierzy w Boga, wiara daje poczucie, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią. Jednak transcendencja duchowa nie oznacza tylko kontaktu z Bogiem poprzez religię. Oznacza dostrzeganie czegoś poza „ja”, poczucie jedności ze wszechświatem, naturą, narodem, innymi ludźmi.
Seligman stworzył koncepcję życia pełnią życia. Kiedy można mówić o pełni życia według niego?
W koncepcji Seligmana, mówi się o pełni życia, kiedy człowiek nie tylko odkrywa swoje zalety i je rozwija, ale wówczas, gdy to, co ma najsilniejsze, próbuje wykorzystać na rzecz czegoś innego, na rzecz wartości poza „ja”. Seligman wskazuje cały szereg takich wartości. Może być Bóg, ale niekoniecznie. W świecie ateistycznym przecież nie ma Boga, a nikomu nie odmawia się prawa do duchowości. Według Seligmana na pełnię życia, obejmującą życie sensowne, składa się kilka filarów.

Jakie to elementy?
To przede wszystkim pozytywne emocje. Przyjemność jest królem. Ważne jest, by o przeszłości i przyszłości myśleć pozytywnie. Ważne jest także to, co tu i teraz, warto umieć się tym delektować. Warto podsycać emocje pozytywne, jak wdzięczność, która może powodować ogromny przypływ pozytywnych emocji, które nastrajają do podejmowania innych pozytywnych działań.

Drugi element?
Drugi element to zaangażowanie. Chodzi o doświadczanie stanu „flow”, popłynięcia, uniesienia. Odczuwamy je, gdy wykonujemy to, co jest dla nas wyzwaniem, a zarazem jest dopasowane do naszych możliwości. Cel jest możliwy do osiągnięcia, choć nie ma 100 proc. pewności, że się uda. Kiedy człowiek podejmuje taką czynność, pojawia się u niego stan „flow”, czyli zatopienia się w czynności. Może wówczas zapomnieć o tym, że jest głodny, że się z kimś umówiliśmy, zaburzone jest poczucie czasu, wydaje się, że czas zatrzymał się. Charakterystyczne jest, że człowiek w tym momencie jest w pełni skoncentrowany, nie odczuwa żadnych uczuć. To nie emocje są ważne. Człowiek jest tak skoncentrowany, że nie ma zasobów, by odczuwać emocje. Emocje pojawiają się dopiero później. Poprzez takie czynności samorealizujemy się. Odkrywamy własne potencje, uczymy się czegoś nowego. Rozwijamy się.
Seligman mówi także o relacjach.
Tak, to trzeci element. Do rozwoju potrzebujemy dobrych relacji z innymi ludźmi. Jeżeli człowiek nie ma zaspokojonej potrzeby afiliacji, czuje się samotny, popada w smutek.

Jeśli mamy trudność w nawiązywaniu bliskich realizacji, nawet nie koleżeństwa, ale przyjaźni, relacji, w której możemy rozmawiać o wszystkim. Chodzi o relację, kiedy ktoś się o nas troszczy, a my troszczymy się o drugą osobę. Kiedy ta relacja nie jest oparta na udowadnianiu, że jest się od kogoś lepszym, polega na wzajemnym wspieraniu się i rozwijaniu u siebie dobrych, mocnych stron.

Ile człowiek optymalnie powinien mieć takich relacji?
Nie musi mieć 20 takich przyjaźni. Może być jedna, ponieważ liczy się jakość, a nie ilość. Z drugiej strony mówi się, że im więcej mamy bliskich relacji, tym lepiej. Na tym polega budowanie kapitału społecznego. Jedna dobra relacja wystarcza, żeby nie czuć się samotnym, ale wiele relacji pozwala czuć się szczęśliwszym. W ramach tych relacji możemy mówić również o altruizmie. Nie chodzi tylko o oczekiwanie pomocy, ale także o jej okazywanie, o działania na rzecz dobra innego człowieka.

Jaki jest czwarty filar koncepcji Seligmana?
To życie sensowne. Chodzi o poczucie, że nasze życie jest potrzebne komuś innemu, że jesteśmy ważni i wartościowi. Zarówno dla samych siebie, jak i dla innych. Że nasze życie jest ważne i wartościowe, mamy w nim jakieś ważne zadania do spełnienia, należy o nie dbać i je chronić.
Z tego wynika, że nie ma życia szczęśliwego bez innych. Czy tak?
To się zgadza. Owszem, Seligman dopuszcza życie nakierowane głównie na zdobywanie wiedzy, pewne odseparowanie się. Jednak z drugiej strony, jeśli ktoś zdobywa wiedzę wyłącznie dla siebie i się nią nie dzieli, to jego wiedza nie ma większego sensu. Gdyby badacze nie dzielili się swoimi odkryciami, kręciliby się w kółko, nie mieliby szans zweryfikować swoich badań. Badacze dookoła odkrywaliby to samo, nie wiedząc, że ktoś obok już dawno to odkrył. Seligman uważa, że nasze życie ma sens, kiedy nasze zalety możemy wykorzystywać w służbie dla celów poza „ja”.

Piąty, ostatni element pełnego życia?
Piąty element to osiągnięcia. Seligman uważa, że ludzie potrzebują uzyskiwać sukcesy. Jeśli się cofamy, wtedy popadamy w apatię. Szczególnie widać to u osób starszych, które mają coraz większe trudności w wykonywaniu czynności, które kiedyś nie sprawiały im kłopotu, wywołuje to w nich stan przygnębienia. Jeśli zdają sobie sprawę, że taka jest kolej rzeczy, że muszą się z tym pogodzić, ale zauważają swój wzrost duchowy, to nadal mają szansę czuć sens życia.

Czy starsi ludzie nadal mają szansę na realizację piątego elementu koncepcji Seligmana? Mogą mieć osiągnięcia?
Oczywiście, dobrym przykładem są uniwersytety trzeciego wieku. Ludzie, którzy korzystają z tej formy rozwoju, zdobywają wiedzę, nawiązują nowe relacje, ich zakres zainteresowań poszerza się. To są ich osiągnięcia. Osiągnięciem może być wymyślenie nowej potrawy, która wszystkim będzie smakować.

Na ile nasze poczucie szczęścia, dobrostanu jest zależne od wartości, które wyznajemy?
Jakkolwiek byśmy nie rozumieli jakości życia, to wartości są z tą jakością życia powiązane. Pewne układy wartości sprzyjają poczuciu szczęścia i satysfakcji, sprzyjają rozwijaniu osobowości.
Jakie to wartości?
Nie da się tego jednoznacznie powiedzieć. Jeżeli porównamy rozwój ekonomiczny różnych państw, to dowiemy się, że w różnych państwach dominują różne układy wartości. Różne układy wartości w różnych kulturach sprzyjają rozwojowi ekonomicznemu państwa. Społeczeństwa najbogatszych państw w Europie cenią takie wartości jak: otwartość, przekraczanie siebie, czyli sprawiedliwość, życzliwość, samokierowanie, stymulacja, odwaga, poszukiwanie nowych wyzwań. Taki układ wartości sprzyja posiadaniu wysokich osiągnięć i dobrobytu. Przykładem są takie kraje jak Niemcy czy Anglia.

Można uznać to za najkorzystniejszy układ wartości?
Nie do końca. Nie jest to jedyny układ wartości sprzyjający uzyskaniu sukcesu. Inny układ, gdzie również występuje otwartość, tj. samokierowanie, poszukiwanie wyzwań, odwaga, ale równocześnie dążenie do mistrzostwa i rywalizacja, potrzeba uznania, wybicia się, kontrolowania innych. Taki układ również sprzyja dobrobytowi. To wartości, które dominują w Stanach Zjednoczonych. Podobny układ dominuje w Japonii.

Jaki układ wartości dominuje w Polsce?
Z jednej strony dominacja wartości ukierunkowanych na przekraczanie siebie, czyli otwartość na innych, sprawiedliwość, życzliwość. Ale z drugiej strony jest konserwatyzm, przywiązanie do tradycji, religii. Oznacza to przywiązanie do zwyczajów, autorytetów, chęć podporządkowania grupie. Ten układ wartości sprawia, że nie jesteśmy tak bogaci. Czy mniej szczęśliwi, to inna sprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski