Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelnie potrącił pieszego na pasach. Sąd utrzymał wyrok 2,5 roku dla młodego kierowcy z Wronek

Barbara Sadłowska
Szamotulski sąd skazał Marcina G. na dwa lata i sześć miesięcy więzienia. Dziś poznański sąd, do którego wpłynęły apelacji obrońców, utrzymał ten wyrok w mocy.
Szamotulski sąd skazał Marcina G. na dwa lata i sześć miesięcy więzienia. Dziś poznański sąd, do którego wpłynęły apelacji obrońców, utrzymał ten wyrok w mocy. archiwum polskapresse
Półtora roku temu dwudziestoletni mieszkaniec Wronek potrącił pieszego na pasach. Młody kierowca jechał bardzo szybko, niemal dwukrotnie przekroczył dozwoloną na ulicy prędkość. 64-letni pieszy zmarł. Szamotulski sąd skazał Marcina G. na dwa lata i sześć miesięcy więzienia. We wtorek poznański sąd, do którego wpłynęły apelacji obrońców, utrzymał ten wyrok w mocy.

Było ciemne, grudniowe popołudnie. W centrum Wronek ulicą Mickiewicza, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 kilometrów, jechał renault clio. Biegły, który ustalał okoliczności wypadku zaznaczył, że w najkorzystniejszej dla kierowcy wersji, jechał prawie dwukrotnie szybciej. A mogło to być nawet 90 kilometrów na godzinę. Zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zwolnił. Rozpędzony samochód uderzył idącego mężczyznę, który zmarł, mimo natychmiastowej, przeszło godzinnej reanimacji.

We wrześniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Szamotułach skazał Marcina G. na 2 lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności. Jego obrońcy zaskarżyli ten wyrok. Próbowali przekonać sąd odwoławczy, że pieszy był współwinnym wypadku. Bo "wtargnął" na jezdnię, "próbował ją "przebiec, a to tego nie był trzeźwy. Sugerowali, że znak ograniczenia prędkości był uszkodzony, a kara jest zbyt surowa dla młodego człowieka - pobyt w więzieniu na zawsze go zmieni i zrujnuje jego życiowe plany. Wnosili o złagodzenie kary, a nawet jej warunkowe zawieszenia.

Jednak poznański Sąd Okręgowy utrzymał wyrok skazujący Marcina w mocy. Sędzia Hanna Bartkowiak powiedziała w uzasadnieniu tego prawomocnego już orzeczenia, że szamotulski sąd prawidłowo ocenił okoliczności wypadku i słusznie stwierdził, że młody kierowca, który naruszył zasady ruchu drogowego, był jedynym winnym.

- Nie zwalniając przed przejściem nie dał pieszemu szansy - mówiła Hanna Bartkowiak. - Nie było też tak, że pieszy "wtargnął" i "próbował przebiec jezdnię". Zanim wszedł, poczekał, aż przejadą samochody z lewej i przeszedł połowę jezdni. Gdyby oskarżony jechał z dozwoloną prędkością, a nawet 50 kilometrów na godzinę, co sam deklarował, pieszy zdążyłby przejść. Nie było więc podstaw do umniejszenia stopnia winy oskarżonego.

Sędzia Bartkowiak przyznała, że było to przestępstwo nieumyślne.

- Oskarżony nie chciał wyrządzić krzywdy pieszemu, ale skutkiem jego brawurowej jazdy na jednej z głównych ulic Wronek, była śmierć człowieka. Nie ma żadnych okoliczności, by orzeczoną karę obniżyć albo zawiesić jej wykonanie.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski