Trener Franciszek Smuda zapowiadał, że jego podopieczni będą chcieli jak najdłużej utrzymać bezbramkowy remis i w samej końcówce zadać decydujący cios na wagę awansu do kolejnej rundy. Jednak od początku spotkania lechici zaczęli odważnie i ofensywnie. Już w 2. min. poznaniacy mogli objąć prowadzenie. Zakotłowało się w polu karnym Udinese, a po uderzeniu Semira Stilica piłkę z linii bramkowej wybił Pasqualle.
Lech grał mądrze, starał jak najdłużej utrzymywać się przy piłce i organizować groźne ataki. W porównaniu ze składem sprzed tygodnia Smuda dokonał jednej zmiany. Jakuba Wilka zastąpił Tomasz Bandrowski, który imponował spokojem oraz odbiorem piłki.
Lech uzyskał inicjatywę i w 12. min. objął prowadzenie. Wspaniałym podaniem popisał się Stilić, Hernan Rengifo wpadł w pole karne i płaskim strzałem w róg bramki pokonał golkipera Udinese. Był to szósty gol peruwiańskiego napastnika, najskuteczniejszego piłkarza Kolejorza w historii występów Lecha w europejskich pucharach.
Strata gola usztywniła pewnych siebie Włochów. Tymczasem poznaniacy grali swoje i stwarzali sobie kolejne sytuacje. Najpierw z pozoru niegroźna wrzutka Stilica zamieniła się w minimalnie niecelny strzał. Później szczęścia próbował Rafał Murawski, ale piłka po uderzeniu kapitana Kolejorza poszybowała nad poprzeczką.
Statystyka do przerwy to cztery celne strzały Lecha i tylko jeden gospodarzy.
W drugiej połowie Udinese musiało rzucić się do zdecydowanych ataków. Tak się stało, a sygnał do natarcia dał Di Natale, który uderzył za wysoko. Za chwilę z dystansu przymierzył groźnie Pepe. Na szczęście obok słupka.
Lechici dali zepchnąć się do defensywy i bramka dla Włochów wisiała w powietrzu. W 57. min. gospodarze dopięli swego. Z lewej strony dograł Floro Flores, Pepe uprzedził Djurdjevica i z bliska wpakował piłkę do siatki. W tym momencie to Udinese było w 1/8 finału Pucharu UEFA.
Podopieczni Smudy starali się zrobić wszystko, by ponownie wyjść na prowadzenie. W dobrej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski, ale przestrzelił.
Minuty mijały, a Lech nie potrafił znaleźć sposobu na Włochów. W 82. min. szczęście uśmiechnęło się do Ivana Turiny. Po nieporozumieniu poznaniaków i strzale Asamoaha piłka odbiła się od poprzeczki.
W doliczonym czasie gry fatalny błąd popełnił Marcin Kikut, który w prostej sytuacji stracił futbolówkę. Z prezentu skorzystał di Natale i zimną krwią pokonał Turinę.
To koniec pięknej przygody Lecha z Pucharem UEFA. Poznaniacy przysporzyli kibicom wiele wspaniałych chwil, jednak przedstawiciel Serie A okazał się zbyt trudną przeszkodą. W kolejnej rundzie Udinese zmierzy się z triumfatorem poprzedniej edycji tych rozgrywek - Zenitem St. Petersburg.
Udinese - Lech Poznań 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Hernan Rengifo (12), 1:1 Pepe (56), 2:1 Di Natale (90).
Udinese: Belardi - Zapata, A. Coda, Domizzi (77. Lukovic), Pasquale - Inler, G. d'Agostino, Asamoah - Pepe (63. Isla), Quagliarella (46. Floro Flores), di Natale.
Lech: Turina - Wojtkowiak (85. Kikut), Bosacki, Arboleda, Djurdjevic - Bandrowski, Murawski, Injac (70. Wilk) - Stilic, Lewandowski - Rengifo.
Żółta kartka: Belardi.
Pierwszy mecz: 2:2, awans Udinese.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?