Decyzję o zamknięciu sektora dla gości wymusiły jednak względy bezpieczeństwa: nie można wpuścić gości na sektor z dziurawym monitoringiem. Kibice Widzewa mogą być jednak wściekli - już drugi raz w tej rundzie zapłacą za cudze burdy.
Poznań to nie Kraków, a Piotr Florek to nie Jerzy Miller, wojewoda małopolski, który ukarał zakazem widzewiaków za race odpalone przez kibiców Legii na stadionie Wisły.
Decyzja o zamknięciu sektora dla gości na najbliższym meczu na Bułgarskiej nie jest karą - wymuszają ją przepisy, które nie pozwalają wpuścić kibiców na sektory, które są poza zasięgiem kamer.
Tymczasem po demolce, którą w sobotę na Bułgarskiej urządzili kibice Wisły, w sektorze gości brakuje jednej kamery. Klub przyznaje, że nie zdąży do piątku z usunięciem luki w monitoringu: zamówienie i założenie nowej kamery to jedno, musi być jeszcze czas na przetestowanie jej.
O zamknięciu stadionu mówiło się po ekscesach, do jakich doszło podczas ostatniego meczu Lecha z Wisłą Kraków. Pseudokibice Wisły zdemolowali łazienki w sektorze gości, odpalali race i dewastowali sam sektor.
Mecz Lech Poznań - Widzew Łódź w piątek o godz. 20.45
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?