Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny paliw - jak bardzo spadną? [INFOGRAFIKA]

Mateusz Pilarczyk
Od początku kwietnia paliwo potaniało w Wielkopolsce średnio o 13 groszy. Ceny na stacjach mają spadać jeszcze przez 10 do 14 dni. To dobra wiadomość dla kierowców, bo jeszcze przed rokiem cena litra benzyny na niektórych stacjach przekroczyła psychologiczny punkt 6 zł, a średnio za bezołowiową płaciliśmy 5,89 zł.

- Ten spadek jest jeszcze zbyt mały, żeby można było poczuć różnicę. Paliwo musiałoby stanieć na litrze o złotówkę - przyznaje Maciej Koralewski, który prowadzi w Koninie firmę transportową.

Eksperci hamują jednak marzenia kierowców. Nie ma szans, żeby na dystrybutorze pojawiła się czwórka z przodu - te czasy już nie wrócą.

Czytaj także:

Ceny paliw pędzą w górę. Czas na obniżkę akcyzy?

- Na rynku hurtowym widać już tendencję odwrotną - ceny zaczynają rosnąć. Jednak jest prawdopodobne, że koszt litra paliwa na stacjach ustabilizuje się na obecnym poziomie i nie wrócimy, przynajmniej na razie do cen sprzed kilku tygodni - informuje dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.pl.

Benzyna i olej napędowy do wakacji mogą więc kosztować w okolicach 5,40 zł. Na stacjach prędzej, czy później zobaczymy jednak różnicę wynikającą z wahań ceny baryłki ropy na międzynarodowym rynku. Kiedy my korzystaliśmy z przedłużonego weekendu majowego, to cena skoczyła o kilka dolarów i po raz kolejny wyraźnie przekroczyła pułap 100 dolarów.

- Walka o klienta na stacjach benzynowych spowoduje, że pokusa podnoszenia cen będzie mniejsza - uspokaja Urszula Cieślak z BM Reflex.

Ceny paliw coraz bliżej 5,50 zł. Na wakacje pojedziemy taniej

Analitycy rynku paliw mówią zgodnie, że w najbliższych tygodniach nie ma groźby gwałtownego wzrostu cen. Nie ma się też powtórzyć scenariusz z 2012 roku, kiedy na niektórych stacjach za benzynę płaciliśmy nawet powyżej 6 zł za litr.

- W kraju można teraz znaleźć stacje, na których benzyna bezołowiowa 95 kosztuje nawet 5,20 - przekazuje Urszula Cieślak z BM Reflex.

- Niezadowolenie kierowców z wysokich cen przełożyło się na spadek konsumpcji paliw. Dla właścicieli stacji i producentów był to jasny sygnał, że muszą sprzedawać taniej i zrezygnować częściowo z marży - wyjaśnia jeden z mechanizmów spadku cen ekspert BM Reflex.
Badania pokazują, że właściciele stacji zadowoleni byliby, gdyby ich marża na litrze paliwa wynosiła ok. 30 groszy - teraz jest niższa nawet o jedną trzecią.

Plany taniego tankowania może nam jednak pokrzyżować polityka i zamiary krajów eksportujących ropę naftową.
OPEC na razie nieśmiało zapowiada obniżenie wydobycia czarnego złota, co przełoży się na wzrost ceny baryłki ropy. Nie bez znaczenia jest również sytuacja geopolityczna w niestabilnym regionie Bliskiego Wschodu.

Po informacjach o użyciu przez syryjski reżim broni chemicznej Stany Zjednoczone badają sprawę i nikt nie może wykluczyć interwencji zbrojnej w regionie. Oliwy do ognia dodały oskarżenia płynące z Syrii w kierunku Izraela, a dotyczące bombardowania wojskowego centrum badawczego w Damaszku.

- Stawiałbym, że do wakacji ceny mogą podejść w górę powyżej 5,50 zł, ale nie sądzę, żebyśmy zbliżyli się do 6 zł - uważa dr Jakub Bogucki analityk rynku paliw z e-petrol.pl. A te szacunki nie biorą pod uwagę ewentualnego konfliktu zbrojnego.

Z rynkiem ropy naftowej powiązana jest cena gazu, dlatego też kierowcy "zgazowanych" aut płacą mniej za paliwo. W porównaniu z ubiegłym rokiem LPG jest o prawie 40 groszy tańsze.

Sytuacja jest jednak trudna do przewidzenia. Wszystko może się zmienić chociażby ze względu na wahania kursu złotego do dolara albo wraz z sezonowym wzrostem zapotrzebowania na paliwo w USA i Europie.

Obniżki cen paliw odczują jednak portfele tych osób, które bardzo dużo jeżdżą. Łatwo bowiem policzyć, że tankując 50 litrów paliwa w ubiegłym miesiącu zapłaciliśmy o 6,5 zł, więcej niż obecnie. Przyjmując, że nasz samochód pali 7 litrów na 100 km, to zaoszczędziliśmy na jednym przejechanym kilometrze dziewięć setnych grosza.

Ta mikroskopijna jak na budżet domowy obniżka nie jest bez znaczenia dla całej gospodarki. Tańsze paliwo, to mniejsze koszty transportu, to mniejsze wzrosty cen produktów w sklepach i w konsekwencji niższa inflacja. Jest i druga strona medalu: mniejszy popyt na paliwa oznacza nadejście spowolnienia gospodarczego.

Co składa się na cenę paliwa?
Ponad połowa ceny paliwa na stacji benzynowej, to akcyza, opłaty, podatek i marża.

Przyjmując, że benzyna bezołowiowa (Pb95) kosztuje na stacji około 5,48 zł za litr, to za samo paliwo płacimy 2,56 zł, czyli tylko 47 proc. ceny. Marża samych stacji, to trochę ponad 23 grosze. Co dzieję się z resztą pieniędzy? Ponad 28 proc. to akcyza, czyli wpływ do budżetu państwa. Kolejne 19 proc. zabiera podatek VAT, czyli następny wpływ do budżetu. Pozostała część pieniędzy jakie zostawiamy na stacji z każdym litrem, czyli niecałe 2 proc. to opłata paliwowa, czyli kolejne złotówki dla państwa. Te z opłaty paliwowej są jednak przekazywane na konkretny cel, czyli Krajowy Fundusz Drogowy.

W przypadku oleju napędowego proporcje są tylko trochę inne. Cena paliwa z rafinerii, to prawie 50 proc.
Przy cenie oleju napędowego na poziomie 5,45 zł jest to więc 2,72 zł. Nie zmienia się stawka VAT a marża jest praktycznie taka sama. Różnica jest w akcyzie i opłacie paliwowej, które wynoszą odpowiednio 22 i 4,8 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski