Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Nowy w Poznaniu: Nudni gracze z Jeżyc. Trzeci odcinek serialu teatralnego [RECENZJA, ZDJĘCIA]

Stefan Drajewski
Fot. Bartłomiej Sowa
Z oglądaniem serialu teatralnego jest tak, jak z oglądaniem serialu telewizyjnego. Po kilku odcinkach chciałoby się przerwać, ale jak już się zaczęło, to… trudno. I brnie się dalej, narzekając.

Kim są tytułowi "Gracze" z trzeciego odcinka teatralnego serialu "Jeżyce Story"?

Bamber - duchowny (Paweł Hadyński), dalibóg nie wiem, jakim jest graczem. Dla mnie jego monolog skończył się, zanim się zaczął. Paweł Binkowski tym razem wcielił się w Inwestora, człowieka, który stanął w pewnym momencie na drodze Jacka Kaczmarskiego i próbował mu pomóc uporządkować od strony finansowej życie. Ten odwdzięczył mu się niezbyt pochlebnym portretem w jednej z piosenek. Kolejny monolog to jakby świadectwo wygłoszone przez byłego hazardzistę (Dorota Abbe) na mitingu dla anonimowych hazardzistów. Nie rozumiem, dlaczego tę postać gra aktorka. Nie znajduję ani w tekście, ani w kontekście, żadnego uzasadnienia. Od pierwszego do ostatniego zdanie Dorota Abbe jest fałszywa. Nie wierzę ani jednemu słowu, które wypowiada. W poprzednim odcinku autorzy obsadzili w roli kobiety Janusza Andrzejewskiego i to był też niewypał.

Już byłem gotów wyjść z teatru. Miałem dość scenicznego fałszu, źle napisanych monologów, przeciętnego aktorstwa…, kiedy na scenie pojawił się Andrzej Lajborek jako Kiniarz. Chodził po pustej scenie i opowiadał o tym, jak zmieniał zawody, jak szukał swojego miejsca w Poznaniu, w życiu, opowiadał tak, jakby był naprawdę ekonomistą, kierowca ciężarówki, kiniarzem… Potem pojawił się Rugbysta na wózku inwalidzkim. Sebastian Grek zaskoczył mnie najpierw umiejętnością jeżdżenia na wózku, a potem historią Sławka, który przeżył zderzenie motocykla z ciężarówką. I się odnalazł. Wreszcie na finał opowieść Tanatopraktora, człowieka, który upiększa zmarłych. W tej roli wystąpił Mariusz Puchalski. Tę przejmująca opowieść przekazał słuchaczom bardzo zwyczajnie. I w tej zwyczajności tkwi siła monologu godnego tragedii a nie serialu.

Sześć monologów okraszonych szczurzymi animacjami i szczurzymi intermediami w wykonaniu aktorów to teatr gadających głów, jak polska telewizja.

Teatr Nowy w Poznaniu: "Gracze", reżyseria Marcin Wierzchowski, scenariusz Roman Pawłowski i Marcin Wierzchowski, dramaturgia Roman Pawłowski, scenografia i kostiumy Matylda Kotlińska, muzyka Michał "Litwa" Litwiniec, animacje Daria Kopiec, Poznań, 30 kwietnia 2013 r.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski