Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Nowa Grunwaldzka na prywatnych gruntach. Będzie płatny przejazd?

Rafał Cieśla
Fot. Paweł Miecznik
Czy nowo budowana ulica Grunwaldzka będzie na niektórych odcinkach płatna? Jak się okazuje, taki scenariusz nie jest wcale niemożliwy. Sąd w Poznaniu wydał bowiem dwa korzystne wyroki, z których wynika, że wywłaszczeni mieszkańcy uzyskali prawo do fragmentów gruntów, przez które przebiega nowa nawierzchnia. - Mamy dwa prawomocne wyroki w tej sprawie - potwierdza "Głosowi Wielkopolskiemu" mecenas Daniel Majchrzak.

W całym sporze chodzi o fragmenty gruntów położonych na ul. Grunwaldzkiej na odcinku od skrzyżowania z ul. Grotkowską w kierunku cmentarza na Junikowie. Jeszcze przed rozpoczęciem prac związanych z przebudową tej ulicy ustalono, że trzeba będzie zburzyć kilka domów, a ich mieszkańców wywłaszczyć. I tak też zrobiono. Na podstawie wycen rzeczoznawcy poszkodowanym wypłacono pieniądze. I choć ci ostatni narzekali, że kwoty były zbyt niskie, to jednak nie decydowali się na walkę w sądzie o większą rekompensatę. Choć od tej reguły były jednak wyjątki.

Dwie rodziny postanowiły bowiem walczyć w sądzie o prawa do terenów, za które nie otrzymały odszkodowań. I w 2011 roku złożyły wnioski o zasiedzenie tych nieruchomości. Dlaczego rodziny nie otrzymały rekompensat za część działek? Okazuje się, że mieszkający przy ulicy Grunwaldzkiej już w 1954 roku przekazali część swoich gruntów Skarbowi Państwa. Zrobili to bezpłatnie, a na przekazanych terenach miała zostać już wówczas rozbudowana ul. Grunwaldzka. Jednak te plany nie zostały wtedy zrealizowane. Rodziny, które oddały część terenów faktycznie dalej się jednak nimi zajmowały. Grunty te bowiem bezpośrednio sąsiadowały z ich działkami. I mimo formalnego przekazania, tak naprawdę nic się tam nie zmieniło.

W 2011 roku podczas przeprowadzania wywłaszczeń zdecydowano, że za te tereny nie należą się mieszkańcom pieniądze.
Ostatecznie sprawa trafiła do sądu, który miał ustalić, czy doszło do zasiedzenia tych działek. I sąd przyznał rację mieszkańcom. A to oznacza, że stali się oni właścicielami gruntów, na których ostatnio powstała między innymi nowa ulica. Łącznie to około 250 metrów kwadratowych.

Liczę, że miasto nie zmusi nas do pobierania opłat za przejazd - mówi Majchrzak

- Moi klienci zasiedzieli grunty pod nową drogą wybudowaną na ulicy Grunwaldzkiej - przyznaje Daniel Majchrzak z kancelarii Majchrzak Brandt i Wspólnicy. - Zanim doszło do procesu, próbowałem zawrzeć ugodę z miastem, ale prezydent Kruszyński nie widział takiej potrzeby. Teraz mamy wyroki i już nie liczę, że ktoś w mieście przejrzy na oczy. Nie wykluczam żadnych działań, oczywiście, w granicach prawa. Liczę jedynie, że miasto nie zmusi nas do pobierania opłat za przejazd po gruntach moich klientów - dodaje mecenas Majchrzak.

W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" przedstawiciele Urzędu Miasta Poznania przyznali, że znają sprawę i czekają na ruch właścicieli nieruchomości. - Nie mam informacji o wnioskach o odszkodowanie - zastrzega Paweł Marciniak, rzecznik poznańskiego magistratu. - Sprawy toczyły się w oparciu o stan przed poszerzeniem Grunwaldzkiej, więc i wyroki dotyczą tego stanu (potem na mocy ustaw na Euro 2012 nastąpiło poszerzenie) - dodaje i zaznacza, że w przypadku jednej z rodzin sporny teren nie znajduje się w pasie drogowym. Inaczej sprawę ocenia jednak pełnomocnik rodzin. Jego zdaniem przez każdą z działek przebiega nowa jezdnia.

Na razie nie wiadomo więc, jak zakończy się spór. Pewne jest raczej to, że miasto będzie musiało wykupić te tereny. Za ile? Tego na razie nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski