Szkolna tragedia z Puszczykowa w sądzie. Gimnazjaliści odpowiedzą za dręczenie kolegi

Sąd uznał jednak, że w przeciwieństwie do tragedii w Gdańsku, kiedy to nękana przez rówieśników 14-letnia Ania popełniła samobójstwo, nie było bezpośredniego związku między nękaniem a samobójstwem chłopca. Znęcanie się nad Mikołajem było jednak faktem, o którym po śmierci 15-latka mówili też inni uczniowie gimnazjum.

PRZECZYTAJ TEŻ:
SZKOŁY ZAMIATAJĄ TRUDNE SPRAWY POD DYWAN

Co po śmierci Mikołaja zmieniło się w Gimnazjum nr 2 w Puszczykowie? Jak szkoła poradziła sobie z problemem przemocy wśród uczniów? Dyrektor gimnazjum Krzysztof Narożny odmówił rozmowy na ten temat. Rozmowne nie było również poznańskie kuratorium, które sprawuje nadzór pedagogiczny nad tą placówką. Co zmieniło się w szkole po ujawnieniu faktu szykanowania Mikołaja przez innych uczniów, o czym wiedziałoby kuratorium?

- Mamy takie informacje, jakie mieć powinniśmy - mówi Irena Pyszyńska-Królak, dyrektor Wydziału Kształcenia, Wychowania i Opieki w poznańskim kuratorium.
Jakie? Tego już nie zdradziła.

Tegoroczny rok szkolny MEN ogłosił Rokiem Bezpiecznej Szkoły. Celem jednej z akcji - "Ja i Ty - bezpieczni w szkole" jest pobudzenie uczniów, nauczycieli i rodziców do większej aktywności w eliminowaniu negatywnych zachowań, w tym także tych dotyczących wzajemnych relacji. Niestety, dla Mikołaja, ta akcja była o rok spóźniona.

Tragedia Mikołaja odbiła się szerokim echem. Na tyle szerokim, że Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda, która prowadziła śledztwo w sprawie jego śmierci, i która pierwsza potwierdziła fakt znęcania się rówieśników nad 15-latkiem, uznała, że "ważny interes społeczny" wymaga, by na rozprawie był także obecny prokurator.

Proces gimnazjalistów będzie toczył się za zamkniętymi drzwiami.