- Biegła, która wykonała to tłumaczenie, została przesłuchana i przyznała, że popełniła błąd - informuje Renata Mazur, rzecznik warszawskiej prokuratury. - Polegał on na stwierdzeniu, że prokuratura w Celle wyraża zgodę na stosowanie zasady specjalności, podczas gdy w oryginalnym dokumencie była mowa, iż takiej zgody nie ma.
Oznacza to, że polscy prokuratorzy nie mieli prawa stawiać innych zarzutów niż te, które znalazły się w europejskim nakazie aresztowania. Prokurator Mazur podkreśla, że wymienione tam 22 zarzuty uległy tylko "kosmetycznym zmianom" i nie będą miały znaczącego wpływu na procedurę. Inaczej jest z zarzutami postawionymi w ubiegłym roku, już po zatrzymaniu Henryka Stokłosy. Aby mogły być umieszczone zgodnie z prawem w akcie oskarżenia, konieczna będzie zgoda na to niemieckiego sądu.
- W najbliższych dniach o taką zgodę wystąpimy - zapewnia prokurator Renata Mazur. Nie chciała jednak podać szczegółów, jakiego charakteru są nowe zarzuty i jakich czynów dotyczą.
Tymczasem Anna Stokłosa twierdzi, że warszawska prokuratura już na początku ubiegłego roku wiedziała, że w przetłumaczonym dokumencie jest błąd. Aby to potwierdzić, zleciła tłumaczenie innemu tłumaczowi przysięgłemu w marcu 2008 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?