Nowy szpital na Woli? Radni nic nie wiedzą

Udziały w spółce CWJ Hipodrom Wola, przynoszącej co roku straty finansowe, ma samorząd wojewódzki. W jego posiadaniu znajduje się około 47 hektarów ziemi położonej w atrakcyjnym miejscu Poznania. Część terenów zielonych (ok. 25 hektarów) oraz obiekty związane ze sportem konnym (stajnie, ujeżdżalnie oraz hotel) zostanie w najbliższym czasie wydzierżawionych. To efekt kilkumiesięcznych sporów między radnymi sejmiku.

- Ale nie chcemy, żeby ta część straciła swój rekreacyjno-hippiczny charakter - zaznacza Leszek Wojtasiak (PO), wicemarszałek województwa wielkopolskiego, któremu podlega Hipodrom Wola.
Co stanie się z pozostałym terenem? Samorząd wojewódzki ma kilka pomysłów, związanych przede wszystkim z inwestycjami w służbie zdrowia. Atrakcyjnie położona Wola jest brana pod uwagę jako alternatywna propozycja dla nowego szpitala dziecięcego dla Poznania i Wielkopolski. Dziś ta placówka mieści się w trzech punktach miasta (ulica Krysiewicza, Jarochowskiego i Nowowiejskiego). Jako wstępną lokalizację nowego przedsięwzięcia wskazano tereny przy szpitalu na ulicy Kurlandzkiej, ale zarząd dmucha na zimne.

- Jeśli ten projekt z różnych przyczyn nie będzie mógł być realizowany, to taka lecznica może powstać właśnie na Woli - mówi wicemarszałek Wojtasiak.

Inne pomysły to przenosiny szpitali rehabilitacyjnych dla dzieci i dorosłych z Kiekrza do Poznania albo też budowa na tym terenie Centrum Chorób Serca i Naczyń dla północno-zachodniej Polski, o który zabiega Uniwersytet Medyczny. W ten projekt, wart aż pół miliarda złotych, włączyć się ma budżet państwa. Lobbują za nim zarówno politycy, jak i naukowcy.

- Wola położona jest bardzo blisko lotniska na Ławicy. Do tego dojdzie w przyszłości trzecia rama komunikacyjna. To dobre położenie dla szpitala - zwraca uwagę Leszek Wojtasiak.
Zdziwienia pomysłami na takie zagospodarowanie terenu na Woli nie kryją radni sejmiku.
- Wolałbym o takich pomysłach dowiadywać się od władz regionu, a nie od dziennikarzy - przyznaje zaskoczony Przemysław Smulski (PiS), szef sejmikowej komisji rodziny, polityki społecznej i zdrowia publicznego, który o planach dowiedział się od nas.