tych osób, które "pobierają, dystrybuują lub udostępniają" w internecie filmy, muzykę i programy z naruszeniem praw autorskich.
Jak się okazuje, warszawska firma wyszła przed szereg, gdyż w polskim prawie nie ma zapisów umożliwiających stosowanie tego typu restrykcji. Dodatkowo, firma musiałaby "szpiegować" swoich klientów, a to jest niezgodne z prawem.
- Obowiązuje nas prawo telekomunikacyjne, ochrona danych osobowych i wiele innych przepisów, które nie dają nam prawa do śledzenia, w jaki sposób nasi klienci wykorzystują dostęp do internetu - mówi Mirosław Bittel z firmy TESAT, dostarczającej telewizję kablową i internet do ponad 10 tys. poznaniaków. - Jedynie na wniosek prokuratury moglibyśmy podjąć takie działania - dodaje.
Kontrolowania treści przeglądanych lub ściąganych z sieci nie przewidują także inne większe sieci kablowe w Poznaniu, m.in.: INEA, EchoStar Studio czy EastWest. - Telekomunikacja Polska nie stosuje takich rozwiązań - zapewnia także Wojciech Jabczyński, rzecznik TPSA.
Policja także nie ma wglądu do treści przeglądanych w sieci. - Nie możemy wystąpić do dostawcy internetu o udostępnienie zapisów rozmów czy historii prześledzonych stron. Nie mamy po prostu takich uprawnień - mówi Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.
- Jeżeli osoba, której prawa autorskie zostały naruszone, zgłosi zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, mamy prawo przeszukać dyski twarde w poszukiwaniu nielegalnych, elektronicznych kopii nagrań muzycznych bądź filmów - dodaje Karol Jakubowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?