Przepis na bankructwo dziesiątek firm z naszego regionu jest prosty: wystarczy podnieść roczną opłatę za dzierżawę gruntu od Skarbu Państwa o 200, 300 procent. I zamiast płacić 100 tysięcy złotych, przedsiębiorca zapłaci 300 tysięcy. Można powiedzieć, że "na biednego nie trafiło", ale każdy oddany przez przedsiębiorcę tysiąc złotych to mniejsze szanse dla Wielkopolan na zatrudnienie, a w wielu przypadkach na utrzymanie pracy.
Gdy przytłoczone dodatkowymi kosztami firmy zaczną padać jedna za drugą, miasta regionu zaczną tracić wpływy z podatku CIT, a rzesza bezrobotnych będzie się powiększać. Co gorsze, zgodnie z obowiązującym prawem, nawet jedna złotówka z rządowego haraczu nie zasili kasy naszych samorządów, a wszystko trafi do Warszawy.
Najbliższe miesiące to dla kilkuset przedsiębiorców z Wielkopolski okres walki w Samorządowych Kolegiach Odwoławczych o obniżenie opłaty gruntowej. W samym Poznaniu takich wniosków jest grubo powyżej setki. Części biznesmenów uda się wywalczyć obniżki i przetrwają. Innym szczęście nie dopisze. Będą mogli sobie i swoim pracownikom powiedzieć: "naszą firmę zarżnął przyjazny rząd Donalda Tuska".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?