Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcieli grać z MKS, bo czuli, że będzie źle

Radosław Patroniak
Blok Farmutilu Piła tym razem nie był zbyt trudną przeszkodą dla rywalek z Dąbrowy
Blok Farmutilu Piła tym razem nie był zbyt trudną przeszkodą dla rywalek z Dąbrowy S. Seidler
Trener Farmutilu, Jerzy Matlak, przeczuwał w Dąbrowie Górniczej kłopoty, bo tuż przed meczem mówił, że za wszelką cenę dążył do jego przełożenia, ale nie spotkał się z pozytywnym odzewem MKS. Nos go nie zawiódł, bo wicemistrzynie kraju nie miały zbyt wiele do powiedzenia w konfrontacji z niżej notowaną ekipą.

- Brakuje nam wartościowych zmienniczek i chwili oddechu. Spodziewałem się ciężkiego boju, bo po sukcesach ponad miarę w styczniu mój zespół przeżywa teraz chwile słabości. Kilka tygodni temu wstrząsnęliśmy Europą, wygrywając z Odincowem i Perugią, ale o tym trzeba już zapomnieć - mówił po przegranej z MKS trener pilanek.

Jego zdaniem słabsza dyspozycja ujawnia się zwłaszcza w motoryce i dużej liczbie błędów. Nic dziwnego, że Matlak w przerwie trzeciej partii grzmiał na swoje podopieczne: "zachowujecie się tak jakbyście miały po dwadzieścia kilo za dużo. Trochę entuzjazmu, bo inaczej możemy zapomnieć o zwycięstwie". Reprymenda pomogła, ale tylko przejściowo, bo w końcówce meczu znów do głosu doszły rywalki.

Mecz zaczął się jednak od kilku efektownych obron przyjezdnych. Im dalej w las, tym więcej było drzew. Miejscowe skrzydła nabrały rozmachu, a zagrywka i blok Farmutilu nie miały tradycyjnej siły oddziaływania. W końcówce partii byłe koleżanki pognębiła środkowa Katarzyna Wysocka. Losy spotkania można było odmienić w drugiej partii, kiedy Milena Sadurek wzorcowo współpracowała z Aleną Hendzel i Agnieszką Bednarek.

Pilankom przytrafił się jednak przestój przy stanie 15:18, kiedy seryjnie traciły punkty, nie radząc sobie z zagrywką Marzeny Wilczyńskiej. Ta sama zawodniczka zdobyła decydujący punkt w nerwowej końcówce, posyłając na drugą stronę siatki kolejny zabójczy serwis. W trzecim secie przyjezdne już się nie odnalazły. Nie kończyły ataków i nie miały pomysłu na zatrzymanie Joanny Szczurek, którą wybrano MVP.

- Nie sądziłam, że wygramy z Farmutilem, a tym bardziej że w stosunku 3:0. Pokazałyśmy, że nasza forma idzie w górę, bo w tygodniu urwałyśmy dwa sety Aluprofowi. Miałyśmy dobrą zagrywkę i przekonanie, że musimy grać odważnie - mówiła Szczurek.

MKS Dąbrowa Górnicza - Farmutil Piła 3:0
(25:22, 28:25, 25:19)
MKS:
Wysocka, Sadowska, Szczurek, Lis, Śliwa, Strządała, Tkaczewska (libero) oraz Wilczyńska.
Farmutil: Kaczorowska, Hendzel, Bednarek, Sadurek, Teixteira, Kosmatka, Maj (libero) oraz Kasprów, Kucharska, Szczygielska.

Ostatni mecz 15. kolejki:Aluprof Bielsko-Biała - Calisia (poniedziałek, godz. 18, relacja w Polsacie Sport).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski