Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa z urojenia?

Monika Kaczyńska dziennikarka działu wydarzenia
Im więcej mówi się o epidemii grypy, tym bardziej specjaliści uspokajają, że wirusa ani śladu. Z ich punktu widzenia to zapewne istotna różnica, bo ani ptasia, ani hiszpanka, tylko proste zapalenie oskrzeli albo pomniejsza angina. Że chory ojciec, matka, wuj i sąsiadka to dla epidemiologów ma mniejsze znaczenie.

Dla chorych chyba przeciwnie. Bo choć zwyczajne przeziębienie lub dowolna inna infekcja bakteryjna jest podobno dwudziestokrotnie mniej niebezpieczna od grypy, to komuś, kto leży z gorączką, przynajmniej do czasu, gdy ta nie spadnie, jest mniej więcej wszystko jedno. Jak zwał, tak zwał, chory jest i tyle.

Też w zasadzie wszystko jedno petentom, którzy przychodząc do urzędów, zastają przetrzebione kadry i ani śladu pani Zosi, która zaczęła sprawę załatwiać. A koleżanka, która ją z całym poświęceniem zastępuje, musi zaczynać od początku.

I choć rodzice przedszkolaków i uczniów zapewne doceniają fakt, że ich dzieci przyniosły do domu "tylko" przeziębienie, to i tak chorym muszą opiekę zapewnić. Co nie przeszkadza urzędnikom powtarzać, że grypa to urojenia. Grypa może i tak, ale choroba już nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski