Chociaż na miejsca w wielu wielkopolskich domach opieki społecznej czekają setki chętnych to część tego rodzaju placówek wciąż boryka się z problemem... wolnych miejsc.
Do każdego DPS-u dla osób dorosłych w Poznaniu są długi kolejki chętnych. Według stanu z dnia wczorajszego na miejsca w stolicy Wielkopolski oczekiwały 462 osoby. Część z nich czekać będzie nawet 3 lata. Taka perspektywę mają mężczyźni kierowani do DPS-u przy ul. Konarskiego. Natomiast na 2 lata czekania powinny przygotować się panie ubiegające się o miejsce w DPS-ie dla przewlekle somatycznie chorych kobiet przy ul. Sielskiej. Przeciętny czas oczekiwania w innych placówkach w Poznaniu waha się w granicach 12-24 miesięcy.
Terminy są tak długie, że zdarza się, że seniorzy nie doczekują realizacji skierowania lub też niedługo po uzyskaniu miejsca umierają. Tymczasem co trzecia czekająca starsza osoba mogłaby znaleźć opiekę od ręki. W wielkopolskich DPS-ach jest bowiem wiele wolnych miejsc. Według danych na koniec marca br. było ich aż 154.
- Możemy w każdej chwili przyjąć kilkanaście osób. Mamy wolne miejsca, mimo położenia w pobliżu Poznania, w którym ich brakuje - zwraca uwagę Ryszard Bartoszak, dyrektor DPS-u w Lisówkach.
Niewiele mniej (14) wolnych miejsc ma świetnie wyposażony DPS w Łężeczkach. Po kilka wolnych miejsc jest w kilkunastu innych domach. Najwięcej seniorów (44) mogłyby przyjąć domy prowadzone przez franciszkanki w Wieleniu.
- Otrzymujemy wiele zapytań od seniorów, nawet z odległych miejsc w województwie, ale cóż z tego, jeśli nie mamy skierowań od gmin - mówi Anna Piechowiakz Zespołu DPS w Wieleniu.
O problemie informowaliśmy przed rokiem. Jego przyczyną jest system finansowania świadczeń dla seniorów przez samorządy, które ponoszą większość kosztów ich utrzymania , a zarazem finansują DPS-y na swoim terenie. Z tego powodu unikają one kierowania osób do placówek w innych gminach.
Sytuacja nie uległa poprawie, ostatnio nawet wolnych miejsc przybywa, co wynika z obcinania wydatków przez samorządy. Seniorzy nie mogą też nadal wybierać, w którym DPS-ie chcą zamieszkiwać, gdyż gminy ograniczają ich pole wyboru do własnych placówek .
- Znam sytuację seniorów, odwiedzam DPS-y. Dla wielu starszych osób pobyt w tych placówkach to szansa na znaczną poprawę ich sytuacji życiowej i zdrowotnej - uważa Przemysław Pacia, wicewojewoda wielkopolski. - Dlatego tym bardziej martwi mnie, że tak sporadycznie kieruje się seniorów do domów pomocy, które mają wolne miejsca - dodaje wicewojewoda.
Niestety, chociaż wojewodowie sprawują urzędowy nadzór nad DPS-ami, to wciąż nie mają żadnego wpływu na to, gdzie ośrodki pomocy społecznej kierują seniorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?