Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy z Pometu walczą o swoje ogródki [ZDJĘCIA]

Marcin Idczak
Działkowcy z Pometu zamierzają walczyć o swoje ogrody
Działkowcy z Pometu zamierzają walczyć o swoje ogrody Marek Zakrzewski
Na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych Pomet może powstać ogromne osiedle mieszkaniowe. Działkowcy będą walczyć o uprawioną przez nich ziemię.

Działkowcy z Pometu twierdzą, że od początku roku nachodzą ich różne dziwne typy, które są przedstawicielami firm deweloperskich.

Czytaj także:

Poznań: Działkowcy zostaną bez altan, grządek i... odszkodowania?

- Teren naszych działek jest łakomym kąskiem dla budowlańców - mówi Edmund Gabryelewicz, przewodniczący zarządu Rodzinnych Ogródków Działkowych Pomet.

Zajmują one niemal 6 hektarów powierzchni w okolicach os. Warszawskiego.

- Zakłady Pomet złożyły już do urzędu miasta wniosek o wydanie warunków zabudowy na tych terenach - mówi Michał Grześ, wiceprzewodniczący rady miasta.

Poznań: 14-letnia wojna o ogródki działkowe

Zgodnie z wnioskiem od strony osiedla Warszawskiego mają powstać budynki dwukondygnacyjne, natomiast w okolicach ul. Krańcowej już 11- i 12-piętrowe wieżowce.

Jak wyjaśnia Władysław Krokowicz, prezes Zakładów Metalurgicznych Pomet SA dla tych terenów nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, dlatego zgodnie z przepisami zaprojektowano budynki, których wysokość jest taka sama jak sąsiednich obiektów. - Nadal czekamy na wydanie decyzji o warunkach zabudowy - dodaje.

Zaniepokojeni są tym działkowcy. - Ogródki istnieją tutaj już ponad 60 lat - wspomina Henryk Marzec, działkowiec.
Wylicza, że jest około 100 ogródków z których korzysta nawet pół tysiąca osób.

- Nikt z nas nie inwestuje w ogródki. Boimy się o naszą przyszłość. O to, że zostaniemy zlikwidowani - dodaje.

Wyjaśnia, że dla wielu, szczególnie starszych osób, ROD to jedyna możliwość do aktywności fizycznej i przebywania na świeżym powietrzu. - Niestety w każdej chwili możemy to stracić - stwierdza Henryk Marzec.

Dodaje, że zaczynają się czuć jak w oblężonej twierdzy.
- W styczniu, gdy miałem dyżur, to zobaczyłem jak dwóch panów wchodzi na działki - wspomina E. Gabryelewicz. - Mieli ze sobą sprzęt geodezyjny. Wyprosiłem ich z ogródków, lecz jeszcze za płotem się mi odgrażali - dodaje.

Władysław Krokowicz natomiast wyjaśnia, że nie chce zatargu z działkowcami.

- Nie zamierzamy na siłę stawiać osiedla mieszkaniowego - zapewnia. Dla tych terenów wciąż nie ma opracowanego planu zagospodarowania przestrzennego.

- Jest on dopiero opracowywany - wyjaśnia Michał Grześ. - W studium jest on przeznaczony pod zielone działki - dodaje.
Wyjaśnia, że to co teraz się dzieje można nazwać wyścigiem z czasem. Jeśli najpierw zostanie uchwalony plan mówiący, że mają być działki, to one będą. Jednak jeśli wcześniej urzędnicy wydadzą warunki zabudowy, to będzie mogło powstać osiedle mieszkaniowe.

- Jest też ewentualność, że najpierw będą warunki, potem plan, wówczas Pomet będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie od miasta za to, że nie może zrealizować inwestycji - stwierdza radny.

Prezes Pometu zaprzecza, by miał taki pomysł. Władysław Krokowicz stanowczo stwierdza, że zakładom na pewno nie chodzi o zdobycie odszkodowania.

- Po prostu są warunki, by móc myśleć o budowaniu, to z nich korzystamy - podsumowuje prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski