Marek Woźniak czarnym koniem PO, Adam Hofman otwierający listę PiS, a Wiesław Szczepański z SLD walczący z Markiem Siwcem? Taki scenariusz wyborów do PE w Wielkopolsce jest całkiem możliwy. Bo większość z tych polityków nie ukrywa swoich europejskich aspiracji.
Jedną z zagadek jest marszałek województwa Marek Woźniak z PO. Choć pytany o ewentualny start, nie odpowiada jednoznacznie, to przyznaje, że chęć ma.
- Kandydowanie do PE i kontynuowanie misji marszałka traktuję jako równoważne, istotne w moim życiu perspektywy. Potrzebna jest większa wiedza o przyszłości, by rozsądzić, która będzie realna - mówił "Głosowi" Woźniak.
Inni politycy przyznają, że marszałek byłby mocnym kandydatem. - Jest w Komitecie Regionów, odpowiada w województwie za fundusze europejskie, więc jego pozycja rośnie w siłę - uważa jeden z wielkopolskich posłów. - Jeśli PO zwabi też na listę Ryszarda Grobelnego, o czym się mówi, konkurencja będzie spora.
Tego samego zdania jest Dariusz Lipiński, były poseł PO, który w 2009 r. też ubiegał się o mandat w PE. Dlatego swój start uzależnia od wyborczych kalkulacji. - Jeśli notowania wskażą, że mam szanse na mandat, a partia mnie wesprze, chętnie powalczę - przyznaje Lipiński.
A o mandat może być trudno, bo wielkopolska PO ma dziś dwoje (na pięcioro ogółem) europosłów - Sidonię Jędrzejewską i Filipa Kaczmarka. Ten drugi już teraz deklaruje, że zamierza ubiegać się o reelekcję. Jędrzejewska, choć twierdzi, że na decyzję jest jeszcze za wcześnie, z PE też raczej nie zrezygnuje.
Podobnie sytuacja ma się z Konradem Szymańskim, europosłem PiS. - Teraz najważniejsze jest przygotowanie programu, w którym określimy, czego Polska potrzebuje w Unii - mówi Szymański. - Na personalia przyjdzie czas później.
A te zapowiadają się ciekawie. Od dawna mówi się bowiem o europejskich aspiracjach Adama Hofmana, posła i rzecznika PiS z Konina. Potwierdza to m.in. Tadeusz Dziuba z PiS, ale zastrzega, że z Hofmanem nie rozmawiał. Zdania na prawicy są jednak podzielone. Jeden z posłów mówi nam, że Hofman miałby zastąpić na pierwszym miejscu wielkopolskiej listy Konrada Szymańskiego. Inny wskazuje, że partia szykuje dla swojego rzecznika miejsce w podwarszawskim okręgu. Sam zainteresowany nie odbierał od nas telefonu.
Obojętnie jednak kto będzie jedynką PiS w regionie, prawdopodobnie przyjdzie mu zmierzyć się z dawnym partyjnym kolegą - Tomaszem Górskim (obecnie w Solidarnej Polsce), który w 2009 r. uzyskał drugi wynik na liście PiS, zdobywając ponad trzy razy więcej głosów niż Hofman. - Nie wykluczam startu i tego, że będę otwierał listę - odpowiada na nasze pytania poseł. - Na pewno na liście Solidarnej Polski będzie wiele znanych nazwisk.
Ale najciekawsza rywalizacja będzie miała miejsce na lewicy. Do tej pory listę SLD otwierał Marek Siwiec. W grudniu odszedł jednak z Sojuszu i nawiązał współpracę z Europą Plus. - Stosujemy hasło: "wszystkie ręce na pokład" - przyznaje Wiesław Szczepański, szef SLD w Wielkopolsce. - Kandydatów do PE ujawnimy jesienią. Postawimy na osoby rozpoznawalne w powiatach, zarówno parlamentarzystów, jak i samorządowców.
Szczepański przyznaje, że jeśli będzie taka potrzeba, jest gotowy sam wystartować. Wśród innych, ewentualnych kandydatów SLD wymienia się też byłą posłankę Elżbietę Streker-Dembińską, posła Leszka Aleksandrzaka, Kazimierza Pałasza, radnego sejmiku.
Kandydatów poszukuje też PSL. Andrzej Grzyb, europoseł i szef partii w regionie, przyznaje, że partia bierze pod uwagę głównie takie osoby, które mają już na koncie wysokie wyniki wyborcze. - Wszystko wskazuje na to, że sam też będę znów kandydował - mówi Grzyb. - Ale ostateczna decyzja należy do władz partii.
Wśród nazwisk w PSL pojawia np. poseł Piotr Walkowski czy senator Andżelika Możdżanowska.
Do wyborów jeszcze rok. Wielu naszych rozmówców przyznaje, że można się spodziewać, iż chętnych będzie przybywać.
- Nie zdziwi mnie duża liczba chętnych, bo praca w PE jest przedstawiana jako atrakcyjna finansowo i politycznie - mówi Filip Kaczmarek, europoseł PO. - Ludzie z reguły wolą mieć dobrze, a nie źle.
A w Brukseli mogą mieć nawet lepiej niż dobrze. Miesięczna pensja europosła wynosi blisko 7700 euro (ok. 31 tys. zł). Do tego dochodzi 298 euro diety za każdy dzień udziału w posiedzeniu PE i 304 euro za dzień pracy w komisji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?