Przygodzice. Bocian usiadł pod kamerą

Przybywał w nim ledwie 5 minut - informuje Paweł Dolata z Ogólnopolskiegop Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Od ośmiu lat już łącznie miliony miłośników przyrody z blisko dwustu krajów, w tym tak egzotycznych dla nas jak Bhutan, Czad, Gwinea Równikowa, Mikronezja, Suaziland czy Wyspy Turks i Caicos, obserwowały tutejszą bocianią rodzinę za pomocą kamery internetowej. Co roku "bocianie gwiazdy Internetu" znosiły pięć jaj, wychowywały od dwóch do nawet pięciu młodych. Czy i tej wiosny, tak spóźnionej i trudnej dla ptaków, gniazdo zasiedli para bocianów? Czy i kiedy pojawią się jajka? Czy wylęgną się pisklęta i szczęśliwie wylecą z gniazda?

Czytaj także:

Ostrów Wielkopolski. Bocian na wysypisku odpadów

Pierwszy bocian na gnieździe pojawił się w wielkanocny poniedziałek o godz. 16.15.

Natomiast pierwsze w tym roku bociany białe były widziane w Południowej Wielkopolsce już 23 marca. Przedłużająca się zima bardzo dokucza wszystkim zwierzętom, ptakom również. Przy karmnikach widziane są gatunki i ilości dotychczas nie notowane. Nawet bociany czasem korzystają w różny sposób w pokarmu pochodzącego od ludzi.

- W Zagorzynie koło Kalisza dwa boćki odważyły się skorzystać w podrobów, wykładanych im specjalnie przez mieszkańców. W Ostrowie Wielkopolskim bocian od ponad tygodnia dożywia się na składowisku odpadów, wraz z chmarą gawronów, mew i szpaków - mówi Paweł Dolata.

Składowisko odpadów w Ostrowie oddalone jest o niecałe 4 kilometry od Przygodzic, możliwe więc, że w tym mało eleganckim miejscu dożywia się prawdziwa gwiazda Internetu. Słynne dzięki internetowej transmisji gniazdo w Przygodzicach w Dolinie Baryczy pozostawało puste do 1 kwietnia, a to ze względu na zimną "wiosnę", nie sprzyjającą bocianiemu szybowaniu w "kominach" ciepłego powietrza. Najwcześniej bociany przyleciały i osiedliły się na gnieździe pod kamerą już 24 marca 2010 r. W latach 2006, 2008 i 2009 pierwsze bociany notowano na tym gnieździe 28 marca, w roku 2007 - 27 marca, choć czasem ptaki ruszały potem jeszcze w dalszą podróż, a właściwe osiedlenie następowało kilka dni później.