Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Traktat Czesława Cybulskiego o dobrej robocie i trójce jego zdyscyplinowanych młociarzy

Radosław Patroniak
Trener Czesław Cybulski zawsze był zwolennikiem wytężonej pracy
Trener Czesław Cybulski zawsze był zwolennikiem wytężonej pracy Fot. Marek Zakrzewski
Czesław Cybulski ma w tym roku otrzymać nagrodę Zasłużony dla Miasta Poznania. Były szkoleniowiec Szymona Ziółkowskiego i Anity Włodarczyk nie chce jednak, by stawiano mu pomniki, chce tylko znów mieć satysfakcję z medali i osiągnięć swoich wychowanków. A ci z kolei robią wszystko, by nie zawieść swojego mistrza…

78-letni trener wrócił niedawno ze swoją trójką zawodników (24-letni Paweł Fajdek z Agrosu Zamość, jego rówieśniczką Joanną Fiodorow i 18-letnią Malwiną Kopron - obie z AZS Poznań) z obozu w Portugalii. - Końcowym etapem zgrupowania był start w zimowym Pucharze Europy w rzutach w Walencji. Najlepiej wypadła Kopron, która wynikiem 62,52 m ustanowiła rekord naszego okręgu do 18 lat. Fidorow zajęła z kolei piąte miejsce z niezbyt imponującym rezultatem 68,92 m, ale na jej usprawiedliwienie trzeba dodać, że startowała z kontuzją. Wreszcie Fajdek stanął na najniższym stopniu podium, ale wciąż jestem niezadowolony z jego techniki - mówił doświadczony szkoleniowiec.

Fajdek był naszą nadzieją na medal w Londynie, ale spalił wszystkie rzuty i zamiast medalu przywiózł z igrzysk poczucie wielkiego niedosytu.

- Z siłą jest wszystko dobrze. Natomiast technika wymaga ciągłych poprawek. Najgorsze jest to, że Paweł na zawodach rzuca 4-5 metrów bliżej niż na treningach. Coś mi się wydaje, że chyba rekord Polski Ziółkowskiego w tym sezonie będzie niezagrożony, chociaż akurat w tej kwestii wolałbym się mylić - tłumaczył Cybulski.

Duże nadzieje wiąże on natomiast ze startami Kopron, która łączy rzuty młotem z rzutami oszczepem (w ubiegłym roku została mistrzynią Polski juniorek w oszczepie). - Chcę jej szybkość wykorzystać w kole. Nie zabraniam jej rzucania oszczepem, ale ona jest już na takim etapie, że zostanie młociarką. Musi oczywiście trenować siłę rzutową, wzmocnić masę i opanować technikę, ale jestem przekonany, że przy jej podejściu na efekty nie trzeba będzie długo czekać - przyznał nestor trenerów Królowej Sportu.

Wicemistrzyni świata juniorek młodszych w rzucie młotem do września ubiegłego roku trenowała w Wiśle Puławy pod okiem swojego dziadka, Witolda Koprona. - Przeniosła się z rodzinnego miasta do SMS w Poznaniu. Treningi łączy z przygotowaniami do matury i kursem na prawo jazdy. Pierwszy egzamin oblała, mimo że egzaminator dobrze mnie kojarzył i życzył mojej podopiecznej wielu sukcesów - żartował Cybulski.

Kopron to następczyni Agaty Jelonkiewicz z Sosnowca, która trafiła pod skrzydła poznańskiego szkoleniowca dwa lata temu. - Talent miała ogromny, ale nie do końca chyba nad nim potrafiła zapanować. Dwa lata temu najpierw nie zdała matury, a pół roku później spadła z wysokości 3 m na plecy. Dzwoni do mnie, że chce wrócić do wyczynowego sportu, ale ona bardziej niż treningów potrzebuje ćwiczeń rehabilitacyjnych - przyznał szkoleniowiec AZS Poznań.

Według niego mimo iż czasy się zmieniają, to w sporcie pewne zasady są niezmienne. - Droga do sukcesu wiedzie przez ciężką pracę i posłuszeństwo wobec trenera. Jeśli zawodnik jest zdyscyplinowany i pokorny wobec swojego mistrza, to ma szansę zrobić znaczące postępy. Jeśli uzna, że sam dla siebie jest najlepszym nauczycielem wcześniej czy później jego kariera znajdzie się na zakręcie - przekonywał Cybulski.

Jego grupa rzutowa nie będzie zbyt długo przebywać w Poznaniu, bo już 12 kwietnia wyjedzie na kolejne zgrupowanie w okolice portugalskiego Faro (w stolicy Wielkopolski zostanie tylko Kopron). - Tam mamy optymalne warunki do treningu. Kryzysu w ośrodkach turystycznych nie widać, a poza tym tam możemy chodzić w krótkich spodenkach, a nie w podwójnych dresach. Rzucanie w śniegu to żadna przyjemność i niechętnie zawodnicy wracają z RPA czy południowej Europy na polską Syberię. Oczywiście i tak wszystko sprowadza się do jakości i liczby oddanych rzutów, ale nie zgodzę się z opinią, że ujemna temperatura nie przeszkadza w treningu. Gdyby tak było, to wszyscy zawodnicy z zimnych krajów ćwiczyliby przez cały rok w domu - zakończył najbardziej utytułowany polski trener młociarzy.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski