MKTG SR - pasek na kartach artykułów

TYDZIEŃ BABY: Idą święta. Białe święta

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Nie wierzę, babo - dziecko głową zdumione kręciło, co widać było choć pociecha daleko, bo na skypie rozmawiały właśnie. - Naprawdę pretensje masz, że dziad jajko zjadł? - Zawsze stronę jego trzymasz - rozżalona baba odparła. - I wcale nie słuchasz, że to zwykłe jajko nie było, a wielkanocne.

Pociecha to nawet nie doceniła, że baba jej się pożaliła, a dziadowi awantury nie zrobiła wcale, wskutek tego, że z nim delikatnie trzeba teraz bardzo, bo do kolokwium ważnego się szykuje, co by habilitowanym zostać.
A było to tak - u baby w gazecie na stronie internetowej dział specjalny powstał kulinarny. To i teraz ścigają się z koleżankami i mistrzami kuchni prawdziwymi na przepisy.

Baba na aktualność postawiła, na przepis na sos jajeczno-szczypiorkowy, co to go na Wielkanoc robi zawsze. A że do receptury takiej zdjęcie na stronie zamieścić trzeba, to przyrządzić sos ów musiała. Pomyślała sobie, że tyle co do fotografii przyrządzi jedynie, bo święta za pasem, to wówczas przecież dużo robić będzie. I tak na jajko jedno zrobiła jedynie. Ułożyła pięknie, całość szczypiorkiem posypała jeszcze. Nad dekoracją zastanawiała się, w postaci liścia sałaty. Ale nie, za dużo już by było. Pogapiła się trochę jeszcze na dzieło własne, głową pokiwała, bo zadowolona z efektu bardzo była. To i po aparat poszła, co ładował się właśnie. A jak wróciła to na talerzyku resztki sosu były jedynie. Nad talerzykiem dziad zaś stał zaskoczony bardzo, że baba złość na twarzy ma.

- Przecież do Wielkanocy i tak by się zestarzało - ramionami wzruszył jedynie, a baba do ponownego szykowania sosu i gotowania jajka przystąpiła.

Myśli świątecznych nie miała jednak wcale, a nawet smutno trochę jej było, bo dziecko zapowiedziało, że na Wielkanoc z Niemiec nie przyjedzie wskutek meczu ważnego. Nawet dziada przekonywania nie pomogły, że święta takie polskie się zapowiadają, białe.

- A wiesz dziecko jaki spokój w domu dzięki pogodzie jest - zapewniał. - Baba z miną męczennicy nie łazi, że okna myć sama musi. Temat okien wcale poruszanym nie jest.

Prawda, że baba okna odpuściła, ale inne porządki zrobić trzeba, a dziad w niczym nie pomaga pod pretekstem nauki. Jak się baba za szafki wzięła, to w zmęczenie takie popadła, że zdrzemnęła się nawet pod wieczór, co nie zdarza jej się nigdy. Głos dziada jedynie sen zakłócił jej na chwilę.

- Nie wiem gdzie ona głowę ma! - oburzony mówił. - Nic nigdy nie pamięta. Roztrzepana taka, że jak pomyślę, to szlag mnie trafia. Zna ją pan, to sam wie…

- Tak, tak - męski głos współczująco odpowiedział i uspokajał dziada, że nic takiego się nie stało.

A skoro nic się nie stało, to baba spała sobie dalej. Jak się obudziła, to nie wiedziała czy sen to był czy prawda.

- Dziadzie, wydawało mi się, że ktoś był u ciebie - zagaiła, a dziad, że to nic ważnego. No to zainteresowanie baby gościem tajemniczym wzrosło bardzo.

- Ale powiedzieć chyba możesz kto? - nalegała, aż w końcu ustąpił.

- Pisma jednego do spółdzielni zanieść zapomniałem - wyjaśnił niechętnie. - Ale wytłumaczyłem się. Zręcznie bardzo…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski