Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Kędziora: Nie można z marszu wyjechać na tor

Tomasz Sikorski
Lech Kędziora musi zweryfikować swoje plany treningowe
Lech Kędziora musi zweryfikować swoje plany treningowe Tomasz Stręk
Lech Kędziora, trener Lechmy Startu Gniezno, o planach przygotowań do sezonu pokrzyżowanych przez zimę.

Pewnie, jak wielu innych trenerów w Polsce, z utęsknieniem czeka Pan na poprawę pogody?
Lech Kędziora: - To prawda. Zima mocno pokrzyżowała nasze plany treningowe. Z drugiej strony, nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji. Wszystkie kluby mają przecież podobne problemy. Niektórzy nasi zawodnicy mieli jednak okazję do treningów. Przez kilka dni w słoweńskim Krsko był Piotr Świderski. Teraz pojechali tam Sebastian Ułamek oraz Damian Adamczak. Bjarne Pedersen i Davey Watt z kolei są w Anglii, gdzie warunki do jazdy są zdecydowanie lepsze niż w Polsce. Duńczyk ma już nawet za sobą pierwsze starty. Do Anglii ma też wyjechać Świderski.

Po ostatnich opadach śniegu musiał Pan poważnie zweryfikować swoje plany treningowe. Jak zatem wyglądają one obecnie?
Lech Kędziora: - Liczymy, że mimo wszystko uda nam się odjechać choć część spotkań sparingowych. Żeby jednak do nich doszło, zawodnicy muszą mieć okazję do treningów. Mam tutaj na myśli przede wszystkim naszą młodzież, która do tej pory na torze była tylko raz i to w warunkach, które pozostawiały wiele do życzenia. Oni nie mogą z marszu wyjechać do meczów sparingowych. Trzeba więc będzie w miarę szybko nadgonić stracony czas. A nie będzie to takie proste, bo pogoda cały czas płata nam figle.

Czy w jakimkolwiek meczu kontrolnym wystąpią Matej Zagar i Antonio Lindbaeck, którzy wyjechali na Grand Prix do Auckland?
Lech Kędziora: - Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Obaj zresztą zadeklarowali, że będą do mojej dyspozycji. Wstępnie ustaliliśmy, że pojawią się w Gnieźnie 27 marca. Wtedy mogliby spokojnie potrenować, bo następnego dnia mamy już zaplanowany sparing z Unią Leszno. Dzień później miałby się odbyć rewanż w Gnieźnie. I w obu tych spotkaniach Zagar i Lindbaeck by wystartowali.

Dla Zagara byłyby to pierwsze jazdy na gnieźnieńskim torze...
Lech Kędziora: - Tak się złożyło. Słoweniec przed wyjazdem do Nowej Zelandii był w Polsce i czekał na sygnał od nas, aby przyjechać do Gniezna i trochę pojeździć. Ze względu na warunki atmosferyczne nie było jednak szans na przeprowadzenie jakichkolwiek treningów.

W sobotę rozpoczyna się walka o tytuł mistrza świata. Jak Pan ocenia szanse Zagara i Lindbaecka w rywalizacji o tytuł?

Lech Kędziora: - Antonio jest już doświadczonym zawodnikiem, który wie, o co chodzi w Grand Prix. Nie ukrywam, że w Gnieźnie wszyscy bardzo mu kibicujemy i liczymy, że ten sezon będzie dla niego jeszcze lepszy niż ubiegły. Matej z kolei wraca do Grand Prix i, prawdę mówiąc, nie ma w tych rozgrywkach nic do stracenia. Wiele może za to zyskać. Moim zdaniem powinien mocno zaistnieć w tegorocznej rywalizacji. Jeśli jazda w Grand Prix przypadnie mu do gustu, a pewnie tak będzie, to może na dłuższy czas zadomowić się w tym elitarnym cyklu.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski