Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Facebook w pracy? Pracodawca może ci go odciąć!

Monika Kaczyńska
Komputer i dostęp do internetu w pracy to standard. Ale nie wszyscy mogą z tych dobrodziejstw korzystać bez ograniczeń. Już niedługo urzędnicy Urzędu Miejskiego w Koninie będą mogli wchodzić tylko na strony internetowe niezbędne im do pracy.

**ZOBACZ TEŻ:

STALKING - OBSESJA CZY JUŻ CHOROBA?

**

Od czterech lat podobne, ale mniej restrykcyjne, ograniczenia funkcjonują w Starostwie Powiatowym.

- Realizowane przez nas właśnie zadanie to ograniczenie dostępu do pewnych stron internetowych. Urzędnicy będą mogli wchodzić jedynie na strony, które są im potrzebne do pracy - wyjaśnia Marek Zawidzki, sekretarz miasta.

Ograniczenia za względów bezpieczeństwa?
- Podyktowane jest to głównie względami bezpieczeństwa i chęcią ochrony informacji i danych osobowych, które są w naszym systemie. Nasi informatycy mają monitoring wszystkich komputerów i są w stanie powiedzieć, kto na jakie strony internetowe wchodził. Owszem, wcześniej zdarzały się przypadki, że ktoś wchodził na strony, na które nie powinien, ale były to sporadyczne sytuacje.

Wśród poznańskich urzędów najbardziej restrykcyjną politykę wydaje się stosować Starostwo Powiatowe. Blokuje ono dostęp do stron erotycznych, hakerskich, promujących przemoc lub dyskryminację, ale także do Facebooka, NK (dawniej Naszej Klasy) czy Allegro. Do tego nie każdemu wolno tyle samo.

- Zastosowano mechanizm autoryzacji - informuje Maria Lipska, rzeczniczka poznańskiego starostwa. - Mechanizm ten pozwala na przypisanie uprawnień do korzystania z internetu do konkretnego użytkownika, niezależnie od tego, z którego komputera korzysta - wyjaśnia.

Tym samym wizyt w sieci nie sposób zrzucić na kolegę z sąsiedniego biurka.

W Urzędzie Wojewódzkim stawiają raczej na zaufanie. Urzędnicy mogą korzystać ze wszystkich stron, ale wiedzą jednocześnie, że na polecenie przełożonego ich aktywność sieciowa może zostać skontrolowana. Co nie znaczy, że takie kontrole są praktykowane.

Jedyne ograniczenia dotyczą komunikatorów - typu Skype czy Gadu-Gadu. Nie można ich instalować samodzielnie, a dostęp do nich mają urzędnicy, którym potrzebne są do pracy. Poczta elektroniczna pracowników nie jest w żaden sposób sprawdzana.

CO MOGĄ URZĘDNICY W POZNANIU - NA NASTĘPNEJ STRONIE

Urzędnicy miejscy Poznania także z większości stron mogą korzystać bez ograniczeń.

- Nie ma dostępu do NK - wyjaśnia Rafał Łopka z biura prasowego Urzędu Miasta Poznania. - Oprócz tego mamy oczywiście kategorie zabezpieczeń, czyli grupy stron, na które wchodzenie jest zablokowane. Tematyka wiadoma: hakowanie, erotyka, broń, przemoc itp. Zablokowane jest również wejście na serwery, które przechowują pliki sieci P2P. Zmiany zostały wprowadzone kilka lat temu, to normalna polityka w każdej dużej firmie - podkreśla.

Pracodawca może, ale raczej nie sprawdza
Zarządy przedsiębiorstw niechętnie mówią o stosowanych ograniczeniach. I z nielicznymi wyjątkami raczej ich nie stosują. - Każdy kontroluje się sam - mówi pracownik jednej z sieci telefonii komórkowych.

- Przecież wiadomo, że pracodawca ma dostęp do wszystkiego. Jeśli zechce sprawdzić, jakie strony odwiedza się w czasie pracy, to zrobi to bez żadnych przeszkód.

Po co więc ograniczenia? Zdaniem sekretarza miasta Konina mają one skłonić pracowników urzędu, żeby w godzinach pracy nie zajmowali się sprawami z nią niezwiązanymi.

- Po co dostęp do internetu ma kusić pracowników? Przecież te rzeczy można zrobić sobie w domu - twierdzi.

Zapewne podobne założenie przyświecało cztery lata temu konińskiemu Starostwu Powiatowemu, gdy wprowadziło ograniczenia na korzystanie ze stron dla swoich pracowników. Jak podkreśla - ze względów bezpieczeństwa. Urzędnicy nie mogą wchodzić m.in. na gry on-line i portale społecznościowe typu Nasza Klasa czy Facebook, ale za to mogą korzystać ze stron informacyjnych, np. konin.naszemiasto.pl. Podobnie jak w Urzędzie Miasta informatycy mają podgląd na to, kto wchodzi na jakie strony.

Jednak psycholodzy raczej nie mają złudzeń.
- Blokadę Facebooka czy Allegro trudno skutecznie uzasadnić względami bezpieczeństwa - twierdzi Magdalena Cieślik, psycholog. - Zakres, w którym pracownicy mogą korzystać z internetu, to raczej wskaźnik stylu zarządzania. Im mniejsze zaufanie do pracowników i większa potrzeba kontroli, tym więcej ograniczeń. Pracodawca, który rozlicza z wykonanych zadań i elementarnie ufa zatrudnionym przez siebie ludziom, nie będzie stosował takich metod.

Współpraca Andrzej Kulej

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski