Poznański sąd dwukrotnie skazał go za to na 25 lat. Czy jednak w drugim procesie udało się wyjaśnić wątpliwości, które spowodowały, że Sąd Najwyższy uchylił prawomocny już wyrok? Problemem jest zamiar oskarżonego w momencie, gdy wrzucał nieprzytomną Małgorzatę do jeziora - bo przyczyną śmierci kobiety było utonięcie.
Poznański sąd, który w listopadzie skazał Ryszarda S. na 25 lat, nie uwierzył oskarżonemu, który po zatrzymaniu twierdził, że do wody wrzucił domniemane zwłoki żony.
- Czy można próbować pozbawić życia kogoś, kto w przekonaniu sprawcy nie żyje? - pytał adwokat Czesław Domagała podczas rozprawy odwoławczej w poznańskim Sądzie Apelacyjnym.
Obrona kwestionowała także czas zgonu podany przez jednego z biegłych - ich zdaniem o tej porze Ryszard S. był już w domu i organizował poszukiwania zaginionej żony. Te wątpliwości skłoniły Sąd Apelacyjny do uchylenia skazującego wyroku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?