18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZOMO-wiec ze sprawy Piotra Majchrzaka świadkiem w sprawie śmierci Wojciecha Cieślewicza

Krzysztof M. Kaźmierczak
Wojciech Cieślewicz (1953-1982) jedyna udokumentowana ofiara stanu wojennego w Wielkopolsce.
Wojciech Cieślewicz (1953-1982) jedyna udokumentowana ofiara stanu wojennego w Wielkopolsce. Fot. Archiwum rodziny W. Cieślewicza
Przedstawiamy nieznane okoliczności sprawy śmiertelnego pobicia Wojciecha Cieślewicza, dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego", którego 31. rocznica śmierci minęła w weekend. Prezentujemy niepublikowane zdjęcie ZOMO-wca oskarżonego o to przestępstwo.

Gdyby nie skruszeni byli funkcjonariusze ZOMO nie doszłoby do procesu w sprawie pobicia Cieślewicza. Ustaliliśmy, że wśród świadków oskarżenia był jeden z ZOMO-wców, któremu niektórzy przypisują pobicie Piotra Majchrzaka. Co ciekawe, to być może jedyny w historii stanu wojennego milicjant, który z własnej inicjatywy przyznał się do użycia pałki na manifestacji.

"Jak ja mogę rozpoczynać prace od zwolnienia" - tak Wojciech Cieślewicz po pobiciu przez ZOMO-wców wzbraniał się przed przewiezieniem go do szpitala. Był 13 luty 1982 roku, za dwa dni dziennikarz miał rozpocząć pracę w "Głosie Wielkopolskim". Wkrótce stracił przytomność i nigdy już jej nie odzyskał. Zmarł niecałe trzy tygodnie później z powodu urazu głowy od ciosów pałką.

Mimo stanu wojennego śledztwo od początku prowadzono w sprawie funkcjonariuszy ZOMO. Nie brakowało świadków, którzy zeznali, że to oni pobili Cieślewicza. Kierownictwo milicji jednak wówczas skutecznie utrudniło postępowanie.

Sprawę podjęto na nowo w 1990 roku. Prowadził ją wówczas z dużym zaangażowaniem prokurator Jarosław Kaczmarek, obecnie wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Podczas przesłuchań byłych ZOMO-wców dwóch opowiedziało mu o tym, że w V kompanii, w której służyli w 1982 roku mówiło się, że sprawcą pobicia był pomocnik szefa II plutonu, Włodzimierz J. nazywany "Michem" ze względu swoja posturę. Jeden ze świadków stwierdził, że był przypadkowym świadkiem rozmowy, podczas której J. przyznał się do tego czynu. Rozmawiać miał o tym z Janem J., szefem plutonu. On także w śledztwie potwierdził te okoliczności. Przeprowadzone przez prokuratora konfrontacje między świadkami wykazały, że mówili oni prawdę. Sam Włodzimierz J. nie przyznał się do winy.

Funkcjonariusz uniknął odpowiedzialności karnej dzięki byłemu przełożonemu Janowi J., który niespodziewanie w sądzie wycofał swoje zeznania. Widział, że nie narazi się już na odpowiedzialność, gdyż minął już okres karalności za fałszywe zeznania.

Odkryliśmy, że jednym ze świadków oskarżenia J. był Paweł R., jeden z funkcjonariuszy , których trzy miesiące po pobiciu Cieślewicza wezwano do bójki pod lokalem W-Z, w trakcie (lub po której) został śmiertelnie ranny 19-letni Piotr Majchrzak (chłopak miał uraz głowy i głęboką ranę kłutą twarzy).

Paweł R. podczas śledztwa powiedział, że nie wiedział nic o pobiciu Cieślewicza (służył w innym plutonie), ale za to sporo opowiedział o metodach działania ZOMO feralnego 13 lutego oraz sam przyznał się, że w dniu pobicia dziennikarza użył pałki. Było to w innym rejonie Poznania i wobec pijanej osoby (potwierdzili to świadkowie).

W ostatnich latach ustaliliśmy, że Cieślewicz przed śmiercią był na celowniku Służby Bezpieczeństwa. prowadzono przeciwko niemy sprawę i był inwigilowany. Do jego pobicia doszło gdy wracał do domu z manifestacji prze pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Niewykluczone, że nie był przypadkową ofiarą. Okoliczności tych jednak nigdy prokuratura ie badała.

Prokurator Jarosław Kaczmarek, były oskarżyciel Włodzimierza J. odmówił rozmowy na temat sprawy dziennikarza.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski