Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Szwajkowski: Park Wilsona zyska nowe oblicze [ROZMOWA]

Robert Domżał
Przemysław  Szwajkowski zanim  został  dyrektorem Palmiarni Poznańskiej pracował w niej trzy lata. Był kierownikiem działu zwierząt. Wcześniej napisał doktorat na Uniwersytecie Przyrodniczym w Zielonej Górze.
Przemysław Szwajkowski zanim został dyrektorem Palmiarni Poznańskiej pracował w niej trzy lata. Był kierownikiem działu zwierząt. Wcześniej napisał doktorat na Uniwersytecie Przyrodniczym w Zielonej Górze. Robert Domżał
Rozmowa z Przemysławem Szwajkowskim, nowym dyrektorem Palmiarni w Poznaniu o przyszłości największego tego typu obiektu w kraju.

Czy zmiana na stanowisku dyrektora oznacza może zmiany w Parku Wilsona?
- Chcemy zmienić alpinarium, by było ozdobą Parku. Ponieważ jednak jest to park zabytkowy zmiany musimy konsultować z konserwatorem. Myślimy o bylinach oraz roślinach okrywowych. Przygotowując zmiany będziemy współpracować i wzorować się na poznańskim Ogrodzie Botanicznym.

A co stanie się z wiązem, który jak mówią mieszkańcy zagraża zwiedzającym Park?
- Ze względu na położenie jest to wręcz drzewo strategiczne. Rozszerzymy ekspertyzy, by poszerzyć naszą wiedzę o jego stanie. Bez względu na to jaka decyzja zostanie podjęta, chcemy mieć niepodważalne argumenty. Wycinka to ostateczność, ale na takie rozwiązanie chcemy zwiedzających przygotować.

W Parku jest staw, w którym zakwita woda? Czy to się zmieni?
- Jest pomysł, by uzdrowić tą sytuacje. Ale trzeba wyjaśnić, że do takiego stanu przyczyniają się zwiedzający, wrzucający sporo chleba do wody.

Jak można to zmienić?
- Być może uda się zamontować urządzenie, które natleni ten płytki zbiornik, a jednocześnie będzie fontanną. Ale o szczegółach za wcześnie mówić.

A co zmieni się w palmiarni?
- Poprawimy warunki, w jakich żyją ptaki i gady. Ptasie woliery powiększymy. Zmienimy alejki w Palmiarni, by zwiedzający mieli lepszy dostęp do roślin. Prawdopodobnie zmieni się przebieg alejek i materiał z jakiego one będą.
Kiedy zwiedzający zauważą pierwsze zmiany?
- One już się dokonują, ponieważ poszerzyliśmy o nowe gatunki ekspozycję storczyków. Wkrótce pojawią się nowe tablice z opisami roślin. Chcemy na ich przykładzie poszerzyć wiedzę odwiedzających Palmiarnię na temat gatunków chronionych. Zaprezentujemy nie tylko gatunki hodowlane, czyli takie jakie można kupić w kwiaciarni, ale też gatunki botaniczne. Zmodernizujemy akwaria i wzbogacimy kolekcję roślin wodnych. Bardziej doświetlona ma być na przykład Wiktoria, by rozwijała się jeszcze lepiej.
Utworzymy stałą ekspozycji roślin owadożernych, zwłaszcza kapturnic. Dotąd były u nas pokazywana sporadycznie, choć cieszą się dużym zainteresowaniem.

Zadań jest sporo. Czy Palmiarni wystarczy pracowników, by je zrealizować?
- Nawiążemy ściślejszą współpracę z Ogrodem Botanicznym i Uniwersytetem Przyrodniczym i chcielibyśmy aby w przyszłości Palmiarnia została wpisana do Krajowej Rady Ogrodów Botanicznych i Arboretów. To ułatwi wymianę informacji, pomysłów, pozyskiwanie środków na wspólne projekty edukacyjne. Planujemy bardziej otworzyć się na wolontariat, dydaktykę i badania naukowe.

Czym zajmował się Pan wcześniej?
W Palmiarni pracuję od trzech lat. Byłem kierownikiem działu zwierząt. Wcześniej doktoryzowałem się na Uniwersytecie Zielonogórskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski