Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek śmieciowy GOAP: Nagle zniknęły prawne wątpliwości wobec diet dla zarządu

Bogna Kisiel, Łukasz Cieśla
Siedziba Związku Międzygminnego GOAP jest imponująca.
Siedziba Związku Międzygminnego GOAP jest imponująca.
Zadziwiająca zmiana stanowiska w sprawie diet pobieranych przez samorządowców z zarządu Związku Międzygminnego GOAP. Jeszcze w styczniu poważne zastrzeżenia prawne do diet zgłosiło Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Teraz jednak uznało, że mogą pobierać dodatkowe wynagrodzenie.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ DO TEGO ARTYKUŁU:
AKCJA ŚMIECI - OPERACJA BEZ ZNIECZULENIA

W styczniu ujawniliśmy, że pięciu członków zarządu GOAP za 26 spotkań mogło zarobić łącznie 85 tys. zł. Bo za każdą obecność na zarządzie pobierają po kilkaset złotych diety. W skład zarządu wchodzą Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania, Adam Trawiński, zastępca burmistrza Swarzędza, Tomasz Stellmaszyk, zastępca wójta Czerwonaka oraz Andrzej Bielerzewski, poznański radny i Przemysław Gonera, dyrektor GOAP.

Czytaj także:
Związek Międzygminny GOAP: Urzędnicy już zarabiają, a śmieciami mają zająć się od lipca
Zarząd GOAP bierze diety, w innych związkach jest inaczej

Kiedy pisaliśmy o dietach, związek nie miał zarejestrowanych zmian w statucie. Ten fakt wiązał ręce zarządowi GOAP. Nie tylko stawiał pod znakiem zapytania wypłacanie diet, ale także związek nie mógł ogłosić wysokości stawek za wywóz śmieci, które mają płacić mieszkańcy z gmin wchodzących w skład GOAP.

Po naszym tekście sprzed miesiąca odezwał się do nas informator, który twierdził, że dochodzi do nacisków ze strony GOAP na urzędników wojewody wielkopolskiego, by ci, jako organ nadzorczy, nie kwestionowali zmian w statucie.

- Zwracamy się z prośbą o podjęcie działań na rzecz przestrzegania przepisów odnośnie zatwierdzania statutów związków międzygminnych. Przedstawiciele GOAP wymuszają, aby urząd poparł warunkowo zatwierdzenie statutu, który umożliwiałby uchwalenie stawek za gospodarowanie odpadami. Poważne zastrzeżenia dotyczą również wynagrodzeń, jakie pozyskują członkowie zarządu - alarmował nasz informator. Twierdził też, że przedstawiciele GOAP namawiali urzędników wojewody wielkopolskiego do akceptacji statutu twierdząc, że sami mają polityczne wsparcie w ministerstwa i ono w końcu zaakceptuje statutowe propozycje GOAP. Ten scenariusz rzeczywiście został potem zrealizowany.

Mirosław Kruszyński, szef zarządu GOAP, nie znalazł czasu na rozmowę z nami o wątpliwościach wokół statutu, odsyłając do Przemysława Gonery, dyrektora biura związku i członka zarządu. Czy Kruszyński i Gonera wymuszali na urzędnikach wojewody warunkowe zatwierdzenie zmian statutu? Paweł Marcinak, rzecznik prezydenta Poznania odpowiedział, że "pan prezydent Kruszyński nie będzie odpowiadał na to pytanie".

- Pytanie jest insynuujące - wtórował mu Walerian Ignasiak, rzecznik GOAP.

Późniejsze wydarzenia pokazały, że ministerstwo rzeczywiście zaakceptowało kontrowersyjne zapisy. Najpierw jednak resort groził palcem.
Dotarliśmy do treści pisma z 18 stycznia, które do wojewody wielkopolskiego Piotra Florka wysłała podsekretarz stanu w ministerstwie Magdalena Młochowska. Wojewoda w tej sprawie występował jako organ nadzorczy nad GOAP. On początkowo uznał, że statut związku jest poprawny, ale Młochowska w piśmie ze stycznia stanowczo stwierdziła, że zawiera on nieprawidłowości, które uniemożliwiają jego rejestrację. W styczniu jej ocena statutu była druzgocąca. Napisała, że w siedmiu punktach jest on niezgodny z obowiązującym prawem. Zwróciła uwagę m.in. na diety, które pobierają samorządowcy będący członkami zarządu GOAP. Stwierdziła, że nie ma podstaw do pobierania przez nich pieniędzy, bo nie łączy ich stosunek pracy ze związkiem. "Doczepiła się" także do szeregu innych kwestii w statucie GOAP.

- W konsekwencji zwracam się do Pana Wojewody o podjęcie w ramach swoich kompetencji nadzorczych odpowiednich działań zmierzających do usunięcie wskazanych nieprawidłowości - zakończyła swoje pismo Młochowska.

W ostatnich dniach rzecznik wojewody Tomasz Stube zapewniał nas, że wciąż trwają prace nad statutem związku. Jednak w czwartek od pracowników GOAP dowiedzieliśmy się, że statut został zarejestrowany przez ministerstwo i zaakceptowany przez wojewodę. Co najważniejsze, kontrowersyjne zapisy dotyczące m.in. diet nie zniknęły.

Ministerstwo nie odpowiedziało nam, dlaczego w styczniu było przeciwne propozycjom GOAP, a w lutym zaakceptował, mimo iż nie wprowadzono w nim istotnych zmian.

- Ministerstwo nie wydało negatywnej opinii lecz jedynie wyraziło zastrzeżenia do kilku zapisów statutu, wskazując na możliwość ich nadinterpretacji - twierdzi z kolei Walerian Ignasiak z GOAP. - Miało zastrzeżenia jedynie do formy zapisu o wynagrodzeniach w statucie i pozostawiło kwestie jego przyznania kompetencjom związku. Statut został zarejestrowany - zapewnia.

Tak rzeczywiście się stało, choć żaden z wcześniejszych wymogów ministerstwa nie został spełniony. I jeszcze jedno rzecznik GOAP zapomniał, że …

- Warunkowo go przyjęli, abyśmy mogli działać, podejmować uchwały m.in. o stawkach za wywóz śmieci - wyjaśnia Andrzej Bielerzewski, członek zarządu GOAP. - Pan Kruszyński przekonał ministerstwo, bo nie byliśmy w stanie w krótkim czasie wprowadzić zmian w statucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski