Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oscarowe prognozy i diagnozy Jacka Sobczyńskiego [ZDJĘCIA]

Jacek Sobczyński
"Lincoln" - obraz Spielberga powinien spodobać się konserwatywnej części akademików
"Lincoln" - obraz Spielberga powinien spodobać się konserwatywnej części akademików archiwum dystrybutora
To będzie wyjątkowa gala. Wszystko bowiem wskazuje na to, że w tym roku Amerykańska Akademia Filmowa postara się o parę niespodzianek. W oscarowego jasnowidza na dwa dni przed ceremonią bawi się Jacek Sobczyński

W poniedziałek rano wszystko będzie już jasne. Po przebudzeniu się będziemy wiedzieć, kto z obecnych w hollywoodzkim Dolby Theatre upije się ze szczęścia, a kto celem zapomnienia o porażce.

Scenariuszy przebiegu oscarowej gali jest w tym roku bardzo wiele. Być może ceremonię zdominuje nominowana aż w dwunastu kategoriach historyczna kolubryna. Może po raz pierwszy od czasu "Milczenia owiec" jeden z filmów zdobędzie oscarowego Wielkiego Szlema, czyli nagrody za najlepszy obraz, reżyserię, scenariusz oraz rolę męską i żeńską. Ale najbardziej prawdopodobne jest rozwiązanie numer trzy - tegoroczne Oscary zostaną rozdane w miarę równo, zaś tego najważniejszego zgarnie film, który jeszcze miesiąc temu nie zaliczał się do grona faworytów.

NAJLEPSZY FILM
Wygra: "Operacja Argo"
Powinna wygrać: "Miłość"
Czarny koń: "Poradnik pozytywnego myślenia"
Po styczniowym ogłoszeniu nominacji wszystko wydawało się jasne - po raz pierwszy od 1993 roku i "Listy Schindlera" najważniejszą nagrodę otrzyma obraz Stevena Spielberga. Jednak pierwszą porażkę z "Operacją Argo" "Lincoln" poniósł podczas rozdania Złotych Globów. A potem wyróżnienia dla filmu Bena Afflecka posypały się hurtowo: nagroda BAFTA, wyróżnienie Gildii Producentów Filmowych…

Nie można lekceważyć "Poradnika pozytywnego myślenia"

Dziś to "Operacja Argo", opowieść o uwolnieniu amerykańskich jeńców z Iranu, wydaje się głównym kandydatem do triumfu w tej kategorii. Jeśli tak się stanie, wówczas film Afflecka będzie pierwszym od 1989 roku i "Wożąc panią Daisy" tytułem, który wygra w najważniejszej kategorii, nie będąc przy tym nominowanym za najlepszą reżyserię.

Oczywiście "Lincoln" szanse na zwycięstwo ma i tak nie najmniejsze - obraz Spielberga powinien spodobać się zwłaszcza konserwatywnej części akademików. Nie można lekceważyć także "Poradnika pozytywnego myślenia" wyprodukowanego przez mistrzów oscarowej autopromocji, braci Harveya i Boba Weinsteinów. Dla pozostałej szóstki nominowanych - "Bestii z południowych krain", "Django", "Miłości", "Nędzników", "Wroga numer jeden" i "Życia Pi" - Oscar wydaje się być poza zasięgiem. Szkoda zwłaszcza "Miłości", ale jakoś trudno uwierzyć, by kameralny traktat o umieraniu podbił serca członków Akademii.

NAJLEPSZY AKTOR
Wygra: Daniel Day-Lewis ("Lincoln")
Powinien wygrać: Daniel Day-Lewis ("Lincoln")
Czarny koń: Hugh Jackman ("Nędznicy")
Bez emocji, bez niespodzianek. Można w ciemno obstawiać, że w nocy z niedzieli na poniedziałek Daniel Day-Lewis będzie najszczęśliwszym Brytyjczykiem na globie. Jego kreacja powoli żegnającego się z urzędem Abrahama Lincolna jest znakomita, w dodatku na horyzoncie kompletnie nie widać konkurencji. Iluzoryczne szanse na wygraną w tej kategorii ma Hugh Jackman, lecz "Nędznicy" zyskali wśród krytyków tak skrajne recenzje, że trudno spodziewać się, aby wyróżniono ich w tak ważnej kategorii.

Na kilka procent poparcia mogą liczyć Bradley Cooper ("Poradnik pozytywnego myślenia") i Joaquin Phoenix ("Mistrz"), kompletnie bez szans jest za to Denzel Washington ("Lot").
NAJLEPSZA AKTORKA
Wygra: Jessica Chastain ("Wróg numer jeden")
Powinna wygrać: Jessica Chastain
("Wróg numer jeden")
Czarny koń: Emmanuelle Riva ("Miłość")
O ile u panów sytuacja jest na dobrą sprawę rozstrzygnięta, o tyle panie będą siedziały jak na szpilkach do ostatniej chwili. Jeszcze przed ogłoszeniem nominacji faworytką była znakomita Jessica Chastain i, pomimo coraz silniejszego naporu konkurencji, to ona ma wciąż najwyższe notowania.

Emmanuelle Riva kończy 86 lat właśnie w dniu ceremonii

Rudowłosa tropicielka Osamy Bin Ladena z "Wroga numer jeden" musi jednak bać się młodziutkiej Jennifer Lawrence, która kreacją postrzelonej wdowy z sąsiedztwa w "Poradniku pozytywnego myślenia" zaskarbiła sobie spore grono fanów. Ale największą niespodziankę może sprawić najstarsza z nominowanych (nie tylko w tym roku, ale i w całej historii Oscarów) w tej kategorii Emmanuelle Riva, laureatka tegorocznej nagrody BAFTA. Nie jest tajemnicą, że członkowie Akademii mają tendencje do honorowania gwiazd starszych, niejako na podsumowanie ich karier. To dla Rivy byłby najpiękniejszy prezent urodzinowy, tak się bowiem składa, że aktorka kończy 86 lat właśnie w dniu ceremonii. Uzupełniające skład nominowanych 10-letnia Quvenzhane Wallis ("Bestie z południowych krain") i Naomi Watts ("Niemożliwe") na Oscara nie mają co liczyć.

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY
Wygra: Tommy Lee Jones ("Lincoln")
Powinien wygrać: Philip Seymour Hoffmann ("Mistrz")
Czarny koń: Christoph Waltz ("Django")
To nie jest kategoria dla nowych twarzy - w tym roku na Oscara za najlepszą męską rolę drugoplanową szansę mają tylko aktorzy, którzy posiadają w swoim dorobku przynajmniej jedną złotą statuetkę. No, może nie wszyscy, ponieważ Alan Arkin ("Operacja Argo") wydaje się być zdecydowanie słabszym ogniwem.

Ale już pozostała czwórka - do wymienionych powyżej dochodzi jeszcze Robert De Niro ("Poradnik pozytywnego myślenia") powalczy między sobą o statuetkę. I choć w przedosca-rowych wyścigach najwięcej wyróżnień zgarnął brawurowy w "Django" Christoph Waltz, jakoś trudno wyobrazić sobie, by ten sam aktor otrzymywał laur w tej kategorii ledwie trzy lata po poprzednim triumfie, do tego znów za rolę u Quentina Tarantino. Dlatego "męskie" Oscary zgarnie w tym roku dwóch panów z "Lincolna".
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA
Wygra: Anne Hathaway ("Nędznicy")
Powinna wygrać: Anne Hathaway
("Nędznicy")
Czarny koń: Sally Field ("Lincoln")
Jeśli wśród aktorów pierwszoplanowych, a zarazem rywali Daniela Day-Lewisa, ktoś może jeszcze liczyć na cud, to dominacja Anne Hathaway w tej kategorii jest absolutna. Rola fizyczna, odbiegająca od emploi aktorki, która na dodatek koszmarnie schudła na potrzeby filmu - o tak, Akademia kocha takie historie. Reszta pań - Amy Adams ("Mistrz"), Helen Hunt ("Sesje"), Sally Field ("Lincoln") i Jacki Weaver ("Poradnik pozytywnego myślenia") może w ogóle nie fatygować się na galę.

NAJLEPSZY REŻYSER
Wygra: Steven Spielberg ("Lincoln")
Powinien wygrać: Michael Haneke ("Miłość")
Czarny koń: Michael Haneke ("Miłość")
Na pewno w tej kategorii byłoby mniej ciekawie, gdyby w gronie wyróżnionych znalazł się Ben Affleck ("Operacja Argo") - na dzień dzisiejszy stałby się wielkim faworytem. A tak Oscar prawdopodobnie powędruje do ulubieńca Ameryki Stevena Spielberga, w końcu to jego "Lincoln" zarobił w Stanach ponad 150 milionów dolarów. Tyleż miłym, co wielkim zaskoczeniem byłby triumf Michaela Haneke. To twórca może niekoniecznie w Hollywood kochany, ale członkowie Akademii coraz większą atencją zaczynają darzyć kino europejskie. A w nim Haneke jest dominatorem. Marne szanse ma David O. Russell, ale "Poradnika pozytywnego myślenia" nie można lekceważyć w żadnej kategorii. Ang Lee ("Życie Pi") i - zwłaszcza - Benh Zeitlin ("Bestie z południowych krain") mają słabiutkie notowania.

Członkowie Akademii coraz większą atencją zaczynają darzyć kino europejskie

NAJLEPSZY SCENARIUSZ ORYGINALNY
Wygra: "Django"
Powinien wygrać: "Django"
Czarny koń: "Miłość"
Szalona zabawa filmem kontra majstersztyk kina artystycznego - ależ pięknie różnią się dwaj główni kandydaci do Oscara za scenariusz oryginalny! Wygra Quentin Tarantino, bo jego "Django" obejrzała większa liczba akademików. Trzeba jednak dodać, że Oscar dla "Miłości" także i w tej kategorii byłby bardzo sprawiedliwy. Poza konkurencją "Kochankowie z Księżyca" (a szkoda…), "Lot" i "Wróg numer jeden".
NAJLEPSZY SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Wygra: "Operacja Argo"
Powinna wygrać: "Operacja Argo"
Czarny koń: "Poradnik pozytywnego
myślenia"
Co prawda wśród bukmacherów najwyżej obstawiane są akcje Tony'ego Kushnera, autora scenariusza do "Lincolna", ale jeśli "Operacja Argo" ma wygrać Oscara za najlepszy film, wówczas musi triumfować przynajmniej w dwóch innych ważnych kategoriach.
Tradycyjnie już nie przekreślamy szans "Poradnika pozytywnego myślenia", pozbawiamy ich "Życie Pi" oraz "Bestie z południowych krain".

Jeśli ktoś miałby pokonać naszego Janusza Kamińskiego, to tylko Claudio Miranda

NAJLEPSZE ZDJĘCIA
Wygra: "Lincoln"
Powinno wygrać: "Życie Pi"
Czarny koń: "Życie Pi"
Ale nie w tej kategorii - niesamowicie plastyczne zdjęcia są najmocniejszą stroną filmu Anga Lee. Jeśli zatem ktoś miałby pokonać naszego Janusza Kamińskiego, to tylko Claudio Miranda za "Życie Pi". Wygląda jednak na to, że szykuje nam się kolejny polski Oscar. Zwycięstwo "Anny Kareniny", "Django" czy "Skyfall" jest bowiem nieprawdopodobne.

NAJLEPSZY FILM NIEANGLOJĘZYCZNY
Wygra: "Miłość"
Powinna wygrać: "Miłość"
Czarny koń: "Wiedźma wojny"
W sumie zamiast "Wiedźmy" można byłoby wstawić dowolny film z pozostałej czwórki. Bo jeśli "Miłość" walczy nawet w kategorii "najlepszy film", wówczas tu zwycięstwo ma już zagwarantowane.

Jacek Sobczyński
Autor jest redaktorem miesięcznika "Film"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski