Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Miasto przegrało z deweloperem 19 mln zł. Orzekał sędzia, który sam spierał się z miastem

Łukasz Cieśla
Miasto Poznań w październiku 2012 roku, w procesie o odszkodowanie, przegrało z Prime Developer ponad 19 mln zł. Prawomocny wyrok zapadł w poznańskim Sądzie Apelacyjnym. W jego składzie orzekającym zasiadał sędzia Jan Futro, który sam w podobnej sprawie bezskutecznie prowadził spór z miastem.

A miesiąc przed wydaniem wyroku w sprawie z Prime Developer, bliscy krewni sędziego Futro bezskutecznie wezwali miasto do zapłaty 18,4 mln zł odszkodowania. - W dacie orzekania ani pan sędzia, ani nikt z jego rodziny nie był już w sporze administracyjnym z miastem - mówi sędzia Elżbieta Fijałkowska, rzecznik poznańskiego Sądu Apelacyjnego.

Czytaj także:
Poznań: Błędów urzędników ciąg dalszy - 56 mln dla dewelopera
Poznań może stracić kolejne 400 milionów. Pozwy o odszkodowania już w sądzie

Sędzia Jan Futro z poznańskiego Sądu Apelacyjnego prowadził prywatny spór prawny z miastem Poznań. Chodziło o zablokowanie przez miasto zabudowy terenu, którego jest współwłaścicielem. Miasto wygrało w dwóch instancjach w sądach administracyjnych, do których poskarżyła się rodzina Futro. Oddalenie ich skarg nie zakończyło sprawy. We wrześniu 2012 roku rodzina sędziego bezskutecznie wezwała miasto do zapłaty 18,4 mln zł odszkodowania.

Miesiąc później, w październiku 2012 roku, Jan Futro był jednym z sędziów wydających prawomocny wyrok w sprawie Prime Developer przeciwko miastu. Firma deweloperska domagała się olbrzymiego odszkodowania w związku z niezgodą miasta na zabudowę jej terenów. Sąd Apelacyjny, z Janem Futro w składzie, przyznał jej ponad 19 mln zł odszkodowania (do tego trzeba doliczyć jeszcze 6 mln zł odsetek).

Osoby, które zwróciły naszą uwagę na tę sprawę, twierdzą, że sędzia Jan Futro powinien wyłączyć się z orzekania w sprawie przeciwko miastu. Trzech prawników powiedziało nam, że chodzi o uniknięcie zastrzeżeń o ewentualny brak bezstronności. Artykuł 49 kodeksu postępowania cywilnego mówi, że sąd wyłącza sędziego na jego żądanie, jeżeli istnieje okoliczność mogąca wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności.

"To różne sprawy"
Poznański Sąd Apelacyjny jest innego zdania. - Nie było żadnych podstaw do wyłączenia sędziego Futro. Bo są istotne różnice w sprawie Prime Developer i tej, którą prowadził on oraz jego rodzina. Firma deweloperska kupując działkę miała warunki zabudowy pozwalające na inwestycję, natomiast rodzina Futro nigdy takich warunków zabudowy nie otrzymała - mówi rzecznik sądu Elżbieta Fijałkowska.

W sprawie z powództwa Prime Developer chodziło o działkę przy ul. Nadbrzeże nad Wartą. Firma kupiła ją od poprzedniego właściciela wraz z warunkami zabudowy mówiącymi, że można postawić tam budynek mieszkalny. Miasto potem jednak uchwaliło miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wykluczający zabudowę. Wartość działki znacznie spadła.
Rodzina sędziego Futro posiada z kolei grunty w zupełnie innej części Poznania. Ale również nie byli zadowoleni z wprowadzenia na ich terenie planu miejscowego. Także wykluczał zabudowę, a ich działkę traktował jako podlegającą ochronie w klinie zieleni.

Rodzina Futro najpierw poskarżyła się na plan miejscowy do Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego. Sędzia Jan Futro, choć sam jest współwłaścicielem terenu, w WSA aktywnie występował jako pełnomocnik swojego brata. Co ciekawe, jeden z sędziów WSA sam wykluczył się z orzekania wskazując, że między nim, a sędzią Futro “zachodzi stosunek osobisty mogący wywołać wątpliwości co do bezstronności sędziego". Ta formułka może oznaczać, że obaj sędziowie dobrze się znali.

Rodzina Futro przegrała sprawę z miastem w WSA, potem także w NSA.

Sąd odmawia akt
We wrześniu 2012 roku do miasta Poznań wpłynęło wezwanie od krewnych sędziego Futro, m.in. jego brata, do próby ugodowej. Chodziło o zapłatę 18,4 mln zł odszkodowania. Chcieliśmy zapoznać się z tym wnioskiem, który trafił też do Wydziału I Cywilnego Sądu Rejonowego Poznań Stare Miasto. Przewodniczący wydziału odmówił nam udostępnienia akt bez podania przyczyny. Pracownica sekretariatu tłumaczyła nam, że sędzia nie musi uzasadniać powodów swojej odmowy.

Wiemy jednak, że miasto odrzuciło próbę ugody zaproponowaną przez rodzinę Futro. Uważa, że ich roszczenia są całkowicie bezzasadne.

- Wezwanie do próby ugodowej, którą rodzina pana sędziego złożyła do miasta, miała na celu jedynie przerwanie biegu przedawnienia. Tak poinformował prezesa sądu pan sędzia Futro. Nie oznacza to, że oni złożą do sądu pozew przeciwko miastu o odszkodowanie, choć oczywiście nie można tego wykluczyć - stwierdza sędzia Fijałkowska, rzecznik poznańskiego Sądu Apelacyjnego.

Sędzia Futro nie spotkał się z nami. Kierownictwo poznańskiej apelacji uznało, że porozmawia z nami rzecznik sądu.

- Twierdząc, że w tej sprawie były podstawy do wyłączenia, doszlibyśmy do absurdu. Miasto Poznań ma mnóstwo rozmaitych spraw sądowych. Czy to oznacza, że wszędzie tam, gdzie pojawia się miasto, sędzia Futro nie powinien orzekać? - pyta rzecznik Elżbieta Fijałkowska.
- Chodzi tylko o procesy związane z zagospodarowaniem gruntów, bo w takiej sprawie doszło do sporu z miastem - mówimy.

- Myli się pan. W tej sprawie nie ma podstaw do wyłączenia. Takie jest zdanie sędziego Futro, ale także prezesa Sądu Apelacyjnego - podkreśla sędzia Fijałkowska.

"Nie wiedziałem"
Biuro prasowe poznańskiego Urzędu Miasta poinformowało nas, że miasto w sprawie z Prime Developer i niekorzystnym wyrokiem poznańskiej apelacji złożyło skargę do Sądu Najwyższego. Swoją skargę do SN złożyła także firma, bo chce wyższego odszkodowania.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu podkreśla, że miasto Poznań w swojej skardze kasacyjnej nie podniosło argumentu, że skład sądu, poprzez obecność w nim Jana Futro, był niewłaściwie obsadzony. Rzeczywiście, miasto nie powołało się na ten fakt w swojej skardze. Dlaczego?

- Trudno mi powiedzieć, o to trzeba spytać prawników - mówi nam ważny urzędnik z poznańskiego magistratu. - Moim zdaniem fakt, że w sprawie orzekał sędzia będący z nami w podobnym sporze, to poważny konflikt interesów.

- Nie wiedziałem o tym. Gdybym znał te okoliczności, o których pan mówi, rozważyłbym podniesienie ich w skardze kasacyjnej. Została już jednak ona wysłana do Sądu Najwyższego - mówi prof. Krystian Ziemski, prawnik reprezentujący miasto w sporze z Prime Developer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski