Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czapury: Cena za działkę jak za łąkę. Mosina sprzedaje, spółka Pyżalskich buduje

Łukasz Cieśla
Na nasypie nad rzeką, na "pastwiskach i gruntach ornych", powstały domy Family House
Na nasypie nad rzeką, na "pastwiskach i gruntach ornych", powstały domy Family House Fot. Paweł Miecznik
Firma deweloperska Family House, należąca do rodziny Pyżalskich inwestującej w Warcie Poznań, kupiła atrakcyjny grunt w Czapurach pod Poznaniem. Za działkę zapłaciła tylko 90 tys. zł. Tylko tyle, bo ponad hektarową działkę gmina Mosina wystawiła na przetargu jako łącznik ekologiczny bez prawa zabudowy. Gdyby działkę sprzedawano jako teren budowlany gmina mogłaby dostać ponad milion złotych, co najmniej dziesięć razy więcej niż zapłaciła firma.

Gdy spółka rodziny Pyżalskich kupowała 1,2 hektara terenu określanego jako pola i pastwiska, gmina miała już uchwalone nowe studium, które stanowiło, że tereny są przeznaczone na cele budowlane. Po przetargu firma szybko dostała warunki zabudowy, postawiła domy i sprzedała swoim klientom.

Zofia Springer, burmistrz gminy Mosina, podaje rozmaite argumenty, które spowodowały ogłoszenie przetargu. Działka, jak mówi, miała nieregularny, spadzisty kształt, była zaśmiecana, trzeba ją było zniwelować, a poza tym interesowali się nią deweloperzy.

Dlaczego jednak nie odwołała przetargu “na pastwisko" wiedząc, że powstało nowe studium , które przewidywało ten teren pod zabudowę? Burmistrz Springer odpowiada, że... muszą pojawić się uzasadnione powody, aby odwołać przetarg.

CO O SPRZEDAŻY DZIAŁKI MÓWI BURMISTRZ MOSINY?
W Czapurach jak w Kulczykparku? Burmistrz Mosiny: Pan Pyżalski nie był faworyzowany

Dotarliśmy do jednego z przedsiębiorców, który brał udział w przetargu. To Janusz Ludwa, prowadzący w Mosinie niewielką firmę budowlaną.

- Ja nie chodziłem do gminy i nie prosiłem o zorganizowanie przetargu. Ale nieoficjalnie dowiedziałem się, że ten teren będzie pod zabudowę. Przed przetargiem byłem w Czapurach obejrzeć ten teren. Pracownicy Family House zaczęli mnie przeganiać. Tam już stały materiały na tej ziemi, był węzeł betoniarski. W dniu przetargu, tuż przed jego rozpoczęciem, urzędnicy na chwilę opuścili pokój. Wtedy prezes Family House nakłaniał do wycofania się z przetargu. Mówił, że tylko jego firma ma dojazd do tej działki i może ją zabudować. Potem odbył się przetarg. Licytował tylko Pyżalski i ja, pozostali słowem się nie odezwali. Stanęło na 90 tys. zł, bo więcej nie byłem stanie dać. Poza tym wiedziałem, że Pyżalski i tak mnie przebije - mówi Janusz Ludwa.

Prezes Family House Jakub Pyżalski powiedział nam jedynie, że jeśli nasze wątpliwości wzbudza sposób sformułowania ogłoszenia przetargu oraz cena wywoławcza, to... doradza powiadomienie odpowiednich służb państwowych.

Więcej na temat przetargu w gminie Mosina i rozmowa z burmistrz Zofią Springer we wtorkowym papierowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego"

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski