Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Fotoradary straży miejskiej. Sprawdź, gdzie najczęściej robią zdjęcia

SAGA
Szelągowska, Lechicka, Piłsudskiego, Złotowska, Dąbrowskiego, Wyszyńskiego, Głuszyna - na tych ulicach w Poznaniu fotoradary straży miejskiej najczęściej robią zdjęcia. Liczba przekraczających dozwoloną prędkość wyraźnie natomiast zmalała w ostatnim czasie przy szkole znajdującej się przy ulicy Starołęckiej.

Tak wynika z ocen strażników, którzy obsługują urządzenia. Poznańska straż miejska nie prowadzi bowiem statystyk dotyczących każdego z urządzeń, czy też poszczególnych miejsc kontroli. A w mieście wyznaczono (na podstawie analizy zagrożeń) i oznakowano osiemnaście punktów kontrolnych.

Straż miejska w Poznaniu dysponuje trzema przenośnymi fotoradarami, z których jeden, najstarszy, jest już dość awaryjny.

- W ubiegłym roku wszystkie nasze urządzenia wykonały ponad 18 tysięcy czytelnych zdjęć - mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu. - Na ich podstawie wystawiono mandaty na kwotę 1,8 miliona złotych - dodaje.

To dużo, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę, że poznańska straż miejska z wyprzedzeniem publikuje listę miejsc, w których konkretnego dnia odbywają się kontrole. Podaje także godziny, w których można spodziewać się fotoradaru.

- Mimo to fotoradary nie stoją przy drogach bezczynnie - komentują strażnicy miejscy.

- Od dłuższego czasu najwięcej pracy mamy w przypadku kontroli na Szelągowskiej, czyli tam, gdzie złapano obecnego "rekordzistę" oraz na Lechickiej, Piłsudskiego, Złotowskiej - mówi Przemysław Piwecki. - Zdarza się, że w czasie jednej zmiany fotoradar wykonuje w tych miejscach po sto zdjęć - dodaje , że w większości przypadków dozwolona prędkość jest przekraczana o 21-30 kilometrów na godzinę. Kara za takie wykroczenie to mandat w wysokości 100-200 złotych oraz 4 punkty karne.

Strażnicy przyznają, że w ciągu ostatnich lat zmniejszyła się prędkość kierowców jeżdżących po Poznaniu. Jeszcze kilka lat temu średnie przekroczenia prędkości wynosiły 31-40 kilometrów na godzinę. Obecnie zdarza się to rzadziej.

"Rekordzistą" - od połowy ubiegłego roku - jest mężczyzna, który pędził Szelągowską z prędkością 146 kilometrów na godzinę. Dostał 500-złotowy mandat i 10 punktów karnych. Przyjął to ze spokojem i tłumaczył, że "za znakiem informującym o kontroli hamował". Wcześniej "rekordzistami" byli kierowcy, którzy jechali: 120 kilometrów na godzinę na Zamenhofa i 104 kilometry na godzinę ulicą Lechicką.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski