Kupujesz przez internet? Sprawdź od kogo, bo można się naciąć

Anna Staręga-Nowak 10 grudnia zamówiła tam krzesełko do karmienia. Niestety, towar nadal do niej nie dotarł. A na jej sklepowym profilu, dopiero kilka dni temu pojawiła się informacja: paczka w przygotowaniu.

- Moim zdaniem to ewidentne oszustwo, bo nie dość, że przesyłka wciąż do mnie nie dotarła, to w ogóle nie sposób skontaktować się z pracownikami sklepu - opowiada mieszkanka podpoznańskiej Dąbrowy. - Próbowałam się tam dodzwonić, mąż wysyłał e-maile i próbował straszyć policją. Niestety, wszystko zdało się na nic.

Zanim zamówisz w sklepie internetowym, sprawdź, co inni piszą na forach

Jak się okazuje, w całej Polsce klientów w podobnej sytuacji może być znacznie więcej. Aby się o tym przekonać, wystarczy poczytać opinie o sklepie, które można znaleźć na forach internetowych.

"Zero kontaktu. 3 tygodnie czekania i 1000 prób dodzwonienia się" - pisze na jednym z nich Andrzej. Takich wpisów jest znacznie więcej. Użytkownik podpisany jako "elo" przestrzega: "Absolutny brak kontaktu ze sklepem! W statusie widnieje "oczekuję na wpłatę", a płatność została dokonana w dnia złożenia zamówienia. Nie otrzymałam odpowiedzi na maile, telefon wyłączony. Ponad dwa tygodnie ciszy.

Z kolei "klient" pisze: Na towar czekałam miesiąc. Przyszedł niekompletny. Prośba o dosłanie brakującej (i opłaconej) rzeczy - póki co została zignorowana. Nie polecam.

- Żałuję, że wcześniej nie sprawdziłam, jakie są opinie klientów o tym sklepie, bo wtedy na pewno nie zaryzykowałabym tam zakupów - podkreśla Anna Staręga-Nowak. - Mam nauczkę, zanim następnym razem złożę zamówienie przez internet, poszukam opinii na temat sklepu internetowego.

Pytanie, ilu klientów zapłaciło za towar, który nigdy nie trafił do ich domów? Choć tego nie wiadomo, pewne jest jedno: pierwsi z nich już zgłaszają się na policję.

Jak poinformował nas Tomasz Sitek z KPP Wołomin, zarejestrowanym w okolicy Warszawy, sklepem zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Tam udało nam się ustalić, że sprawa dotyczyła klienta, który kupił towar, a ten - podobnie jak w przypadku Anny Staręgi Nowak - nigdy do niego nie dotarł. Na razie to był jedyny przypadek, kiedy oficjalnie zgłoszono możliwość popełnienia przestępstwa przez jezyk.redcart.pl.

Kilkakrotnie próbowaliśmy się skontaktować z pracownikami sklepu. Bez odzewu pozostał jednak wysłany przez nas e-mail. Bezskuteczne okazały się też próby kontaktu z numerem podanym na stronie internetowej.

66procent.pl
Prokuratura Okręgowa w Płocku wciąż zbiera zawiadomienia od osób, które czują się oszukane przez właścicieli sklepu 66procent.pl.
O sprawie markowych ubrań, oferowanych tam w bardzo promocyjnych cenach, pisaliśmy kilka tygodni temu. Obecnie do prokuratury wpłynęło już kilka tysięcy zawiadomień. Część klientów, mimo przelania pieniędzy, nie otrzymała zamówionego towaru. Na razie wciąż nie sformułowano zarzutów w tej sprawie. A internetowy sklep wciąż prowadzi swoją działalność.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL