Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał Janusz Adamczak: "Afganistan to dla mnie misja bez perspektywy jej zakończenia"

Justyna Bryske
Fot. Justyna Bryske
- Nikt nie zniszczy instalacji nuklearnej w Iranie, bo jest to kraj o silnej tożsamości narodowej i będzie walczyć w swojej obronie do końca - powiedział w Poznaniu gen. Janusz Adamczak, dowódca, m.in. IV zmiany PKW Afganistan i Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Generał spotkał się ze studentami i pracownikami poznańskiej Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa.

Z którą misją zagraniczną jest Pan najbardziej związany?

Gen. Janusz Adamczak: - Emocjonalnie związany jestem z misją w Iraku. Polskie dowództwo dostało tam, obok Amerykanów i Anglików, własną strefę odpowiedzialności. Najważniejszy wpływ na strukturę i wykształcenie się polskich sił zbrojnych miała właśnie ta operacja.

Czy to dobrze, że wojska polskie wycofają się z Afganistanu i jak Pan ocenia obecną tam sytuację?

Gen. Janusz Adamczak: - Ciężko mi odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Co do sytuacji w Afganistanie, moim zdaniem, Sojusz Północnoatlantycki nie zapewni tam bezpieczeństwa, ale półmilionowa armia, którą posiadają obecnie Afgańczycy. Problem w tym, że oni nie mają własnej tożsamości narodowej i prawdopodobnie nie będzie zależeć im na utrzymaniu bezpieczeństwa. Na chwilę obecną jedyną polityką bezpieczeństwa jest w tym kraju polityka wewnętrzna. Swoich granic nie bronią. Misja Sojuszu Północnoatlantyckiego w Afganistanie jest więc dla mnie misją bez perspektywy jej zakończenia.

Jak Pan prognozuje, które rejony na świecie są zagrożone potencjalnym konfliktem?

Gen. Janusz Adamczak: - Północna Afryka ma nieustabilizowaną sytuację. Jednak o kontynent nikt nie dba, gdyż jest mało korzyści do wywalczenia w tym konflikcie. Ewentualnie może państwa kolonialne będą tymi, które zaangażują się jako pierwsze, a więc Francja i Anglia. Również granica między Iranem a Izraelem to gorące miejsce konfliktowe. Moim zdaniem nikt nie zniszczy instalacji nuklearnej w Iranie, bo jest to kraj o silnej tożsamości narodowej i będzie walczyć w swojej obronie do końca.

Który kraj według Pana będzie miał w przyszłości najwięcej do powiedzenia w kwestii międzynarodowej polityki bezpieczeństwa na świecie? Jak Pan widzi w tej roli Chiny?

Gen. Janusz Adamczak: - Na pewno będą to nadal Stany Zjednoczone. Kraj ten przez lata wypracowywał sobie rolę bycia strażnikiem światowego pokoju. Nie mając naturalnego wroga, rozwijały swoje siły ekspedycyjne. Ich polityka nadal zmierza do "bycia odpowiedzialnym za świat". Chiny nie pretendują do tej roli, gdyż mają wybrane swoje konkretne regiony, w które chcą się angażować. Jest to południowa Afryka ze względu na surowce, jak też wschodnia Syberia, na którą w większej części zajmują przesiedleni Chińczycy.

Na koniec pytanie trochę kontrowersyjne: gdzie jest w bezpieczeństwie narodowym miejsce na etykę?

Gen. Janusz Adamczak: - To pytanie trzeba zadawać każdemu: politykom, żołnierzom, dowódcom. Każdy musi odpowiedź sobie na nie sam, uwzględniając własne sumienie, współodpowiedzialność za bezpieczeństwo międzynarodowe oraz wiele innych aspektów.

Notowała: Justyna Bryske

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski