- Kiedy dowiedzieliśmy się, że "nasz" szpital połączył się z placówką przy Przybyszewskiego i akurat te oddziały, z których korzystaliśmy, zostały w pierwszej kolejności przeniesione, postanowiliśmy zapisać się do tamtejszej przychodni przy szpitalu, aby mieć bliżej do specjalistów, którzy nas leczyli - wspomina pan Wojciech. - W pierwszym tygodniu stycznia zadzwoniłem na Przybyszewskiego i się przeraziłem. Okazało się, że na wizyty musimy oboje czekać po pół roku. Przy Grunwaldzkiej nigdy nie było tak długich terminów.
Pan Wojciech jest rozczarowany wypowiedzią rektora Uniwersytetu Medycznego, który w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" zapewniał, że połączenie szpitali nie oznacza zmian dla pacjentów. Profesor Jacek Wysocki stwierdził wtedy, że kolejki wynikają z limitów, które nakładają kontrakty, a te się nie zmieniają.
- Jeżeli tam już teraz tak długo czeka się na wizytę, to co będzie, jak przeniosą się tam wszyscy pacjenci z Grunwaldzkiej? - martwi się jednak pan Wojciech.
Dyrekcja szpitala uspokaja pacjentów. Nie muszą oni ustawiać się w długich kolejkach.
- Poradnia nefrologiczna nie została przeniesiona, ten pacjent mógł nadal z niej korzystać. Został przeniesiony jedynie oddział szpitalny - tłumaczy Stanisław Szczepaniak, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu. - Rzeczywiście, w naszej przychodni przy Przybyszewskiego kolejki są dłuższe, bo mamy zdecydowanie więcej pacjentów. Poza tym, poradnia nefrologiczna przy Grunwaldzkiej działa dopiero od roku. W pierwszym okresie jej funkcjonowania mogło tam w ogóle nie być kolejek.
Dyrekcja zapewnia, że na razie nie ma planów przeniesienia Poradni Nefrologicznej działającej przy ulicy Grunwaldzkiej.
- Nie ma takiej decyzji i nie będzie w najbliższym czasie - mówi Stanisław Szczepaniak.
Przychodnia przy Przybyszewskiego jest obecnie w trudnej sytuacji.
Na razie nie podjęto decyzji o tym, kto zastąpi tragicznie zmarłą profesor Wandę Horst-Sikorską, która piastowała stanowisko kierownika przychodni.
- To dla nas nowa sytuacja - tłumaczy Szczepaniak. - Najpierw musimy zastanowić się, czy to stanowisko będzie utrzymane. Niewykluczone, że nie, ale i w tej sprawie nie zapadły jeszcze żadne decyzje.
Przy oddziale dermatologii w Szpitalu Klinicznym przy Grunwaldzkiej natomiast w ogóle nie było poradni. Pacjentka korzystała z Przychodni Wojskowej przy ul. Szylinga, której w ogóle nie dotyczą zmiany związane z połączeniem dwóch szpitali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?