Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek śmieciowy GOAP: Wojewoda przyjrzy się dietom dla członków zarządu

Łukasz Cieśla
Członkowie zarządu GOAP, którymi są samorządowcy i urzędnicy z Poznania i okolic, pobierają od 600 do 800 zł za jedno posiedzenie
Członkowie zarządu GOAP, którymi są samorządowcy i urzędnicy z Poznania i okolic, pobierają od 600 do 800 zł za jedno posiedzenie Fot. Archiwum
Prawnicy wojewody wielkopolskiego zajmą się dietami, które pobierają członkowie zarządu GOAP, czyli Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej. Członkowie zarządu, którymi są samorządowcy i urzędnicy z Poznania i okolic, pobierają od 600 do 800 zł za jedno posiedzenie.

Od miesięcy spotykają, by ustalić nową, wyższą stawkę za odbiór śmieci. W innych województwach członkowie podobnych związków nie pobierają wynagrodzeń, a jeśli to robią, ich uchwały są skutecznie zaskarżane do sądu przez tamtejszych wojewodów.

Wojewoda wielkopolski zajął się sprawą diet dla członków GOAP po naszym piątkowym artykule. Podobne kroki podjęli wcześniej wojewodowie z innych województw, w których działają podobne związki międzygminne. Niektórzy z nich, np. na Śląsku, skierowali sprawy do sądów administracyjne i zapadły rozstrzygnięcia, które nie zezwalają członkom zarządów na pobieranie diet. Podobne kroki ma podjąć wojewoda małopolski.

- Sprawę GOAP zaczęli badać prawnicy wojewody. W tej chwili nie mogę jeszcze powiedzieć, jakie będzie nasze stanowisko i czy uchwała GOAP o dietach dla członków zarządu będzie zaskarżona do sądu - mówi Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego.

W piątek opisaliśmy, że pięciu członków zarządu GOAP do tej pory, za 26 posiedzeń, mogło zarobić nawet ponad 85 tys. zł. Ich diety był płacone z pieniędzy publicznych - przez Poznań i 9 innych gmin wchodzących w skład związku.

W zarządzie są Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania (jako szefowi zarządu należy się jemu 800 zł brutto za każde posiedzenie), Adam Trawiński, zastępca burmistrza Swarzędza (jako wiceszef zarządu ma 700 zł za każde posiedzenie) oraz Andrzej Bielerzewski, poznański radny, Tomasz Stellmaszyk, zastępca wójta Czerwonaka i Przemysław Gonera, dyrektor GOAP. Ci trzej panowie mają po 600 zł brutto za jedno spotkanie.

Gonera, oprócz tego, że pobiera pensje jako dyrektor biura GOAP, dostaje także wynagrodzenie jako członek zarządu. Kontrowersje są także wobec innych członków zarządu.

Nasz piątkowy artykuł wywołał sporo komentarzy, nie tylko na naszej stronie internetowej.

- Jestem emerytką i niedawno usłyszałam, że dostanę mniej pieniędzy niż się spodziewałam. Bo jest kryzys i trzeba oszczędzać. Mogę się pogodzić z takim tłumaczeniem, ale tylko wtedy, jeśli cięcia dotyczą wszystkich. Nie może być tak, że urzędnicy, którzy i tak sporo zarabiają, pobierają dodatkowe wynagrodzenie za bycie w zarządzie związku międzygminnego. Chcę wiedzieć czy teraz zwrócą pieniądze, które już wzięli - mówi czytelniczka, która dzisiaj zadzwoniła do naszej redakcji.

W woj. wielkopolskim działa 20 związków międzygminnych. Prawnicy wojewody przyjrzą się każdemu z nich i sprawdzą, w których zarządach członkowie pobierają dodatkowe wynagrodzenia. Efektem może być skierowanie spraw do sądów.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski