Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałkańska kolonia będzie stanowiła o sile Kolejorza

Maciej Lehmann
Letnie transfery Sławomira Peszki i Semira Stilica okazały się strzałem w dziesiątkę. Czy tyle samo szczęścia będzie miał Lech także w przypadku Burica, Golika czy Handzica?
Letnie transfery Sławomira Peszki i Semira Stilica okazały się strzałem w dziesiątkę. Czy tyle samo szczęścia będzie miał Lech także w przypadku Burica, Golika czy Handzica? A. Szozda
Wielka wygrana Lecha w Rotterdamie, a potem emocje związane z losowaniem par 1/16 finału Pucharu UEFA spowodowały, że nieco w cień zeszły sukcesy dyrektora sportowego Marka Pogorzelczyka i działu skautingu. Kolejorzowi udało się pozyskać trzech nowych zawodników, blisko sfinalizowania jest czwarty transfer, który wzmocni rywalizację w linii defensywy.

Zarząd Lecha od kilku tygodni zapowiadał, że skład drużyny nie tylko zostanie uzupełniony, ale również wzmocniony, lecz emocje sportowe spowodowały, iż te słowa przez długi czas pozostawały bez echa. Poza tym nazwiska pozyskanych piłkarzy niewiele mówią kibicom. Gdy Legia z Wisłą toczą walkę o Łukasza Gargułę, a w grę wchodzą miliony za sam podpis zawodnika, działa to na wyobraźnię. Latem było podobnie. Klub z Łazienkowskiej mógł się pochwalić zakupem Macieja Iwańskiego za 650 tysięcy euro, Lech zaś wydał na Semira Stilica, o którym wcześniej nikt nie słyszał 150 tysięcy mniej i... wyszedł na tym dziesięć razy lepiej. Bo nie dosyć, że Bośniak okazał się świetnym graczem, to jego cena kilkakrotnie od tego czasu wzrosła. A na Iwańskim Legia już nie zarobi.

Dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk przedstawiając listę nowych zakupów nie ukrywa, że przynajmniej jeden z tych zawodników zrobi podobną karierę jak Stilić, a poza tym Lech myśli już o przyszłości i wśród tych zawodników są potencjalni następcy Rafała Murawskiego czy Hernana Rengifo.

- Nie wiemy, co zdarzy się latem, musimy być przygotowani na różne scenariusze, również taki, że po Rafała czy Hernana zgłoszą się potentaci. Oczywiście będziemy robili wszystko, by ich zatrzymać także w przyszłym sezonie. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku perspektywicznego planowania składu drużyny. Najlepszymi przykładami są Quinteros i Zając. Gdybyśmy nie byli pewni, że Stilić czy Peszko są w stanie ich w pełni zastąpić, prawdopodobnie nie zgodzilibyśmy się na ich odejście - wyjaśnia Pogorzelczyk.

- Poświęciliśmy sporo czasu na obserwacje Handzicia i Golika. Ten pierwszy to podobnie jak Stilić nadzieja bośniackiej piłki. Osiemnastolatek regularnie występuje w reprezentacji młodzieżowej swojego kraju, ma za sobą też debiut w dorosłej kadrze. Pierwszy występ w reprezentacyjnej koszulce zaliczył w meczu towarzyskim z Polską. Jest wysoki, dobrze gra głową.

Golik jest środkowym pomocnikiem, przydatnym zarówno w defensywie jak i przy wyprowadzaniu szybkich kontr. Natomiast Buric był już u nas na testach w tym roku. Miał okazję trenować z pierwszym zespołem pod okiem Józefa Młynarczyka. Zawodnik ma dopiero 21 lat i na swoim koncie występy w reprezentacji młodzieżowej Bośni - dodaje dyrektor sportowy Lecha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski