Dziś w Poznaniu może zachorować na grypę nawet 300 osób. Ponura wróżba? Niekoniecznie. Taką średnią dzienną zapadalność na grypę - 49,8 na 100 tysięcy mieszkańców, ogłosił w środę Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Od początku roku w całej w Polsce zarejestrowano prawie 135 tysięcy zachorowań i podejrzeń grypy, w tym cztery zgony.
Nie ma już podziału na zwykłą i świńską grypę, bo świńska stała się już zwykłą
Jest jednak dobra wiadomość: pogłoski o świńskiej grypie są grubo przesadzone. Chociaż liczba zarażonych wirusem AH1N1 w Wielkopolsce może sięgać nie 22 potwierdzonych do wczoraj laboratoryjnie przypadków, tylko... 10 tysięcy, to nie ma żadnych powodów do paniki.
- Wirus grypy A/H1N1 był najbardziej niebezpieczny w 2009 roku, kiedy był nowym wirusem i nikt nie był na niego jeszcze uodporniony - wyjaśnia Andrzej Trybusz, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Od tego czasu zdążył się jednak "uczłowieczyć" i teraz jest po prostu jednym z dwóch "ludzkich" wirusów wywołujących sezonową grypę. Nie ma już podziału na zwykłą i świńską grypę, bo świńska stała się już zwykłą i ma postać typowej infekcji grypowej.
Od początku roku w Wielkopolsce odnotowano 14,5 tysiąca zachorowań na grypę. Zdaniem Andrzeja Trybusza, większość z tych chorych została właśnie zarażona wirusem A/H1N1.
Niżej już tylko Chiny
Jeszcze dziesięć lat temu przeciwko grypie szczepiło się około 4 mln Polaków. Teraz jest ich o połowę mniej - w 2011 roku sprzedano już tylko 1,7 mln szczepionek. Polska z poziomem szczepień zbliżonym do Chin (u nas 4,5 proc., w Chinach - 3 proc.), zamyka listę krajów UE.
Nie szczepią się nawet ci, którzy są w grupie ryzyka - dzieci do 2. roku życia, osoby powyżej 65. roku życia, osoby przewlekle chore, po przeszczepach, z cukrzycą. To właśnie w tej grupie notuje się prawie 90 procent wszystkich zgonów z powodu grypy, a zabija co roku prawie 200 osób. Oficjalnie, gdyż nieoficjalnie w wyniku powikłań nawet do 1000 osób.
Tyle że Polacy nie chcą się szczepić. Chyba że ktoś zaproponuje im to za darmo. Z takiej propozycji adresowanej do osób powyżej 65. roku życia skorzystało w Poznaniu ponad 4 tysiące mieszkańców. To niepełne jeszcze dane z akcji, która trwała od 22 października do końca roku.
- Za krótko - mówią w Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej Edictum, która koordynowała program. - Zostały szczepionki, na które teraz z pewnością znaleźliby się chętni.
Tymczasem lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego obwiniają złe przepisy, które nie pozwalają przychodniom sprzedawać pacjentom szczepionek. Ci mogą je kupić sobie sami, ale najczęściej nie mają żadnego pojęcia o tym, jak je przechowywać. Z kolei lekarze nie chcą brać odpowiedzialności za skutki zaszczepienia pacjenta szczepionką, którą ten przyniósł w kieszeni.
- Tracą na tym wszyscy: pacjenci, przychodnie oraz budżet państwa - mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - A korzysta niewątpliwie wirus grypy, który jak donoszą statystyki z ostatniej chwili, ma się świetnie.
Cegielszczacy są twardzi
Osoby po 65. roku i przewlekle chorzy to jak się okazuje niejedyne grupy ryzyka. Są wśród nich także... nauczyciele.
- Uczniowie zwykle wracają do szkoły po kilku dniach - mówi Anna Liebert, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 53 w Poznaniu. - O wiele gorzej chorobę przechodzą nauczyciele. Każdego tygodnia na zwolnieniu przebywa około czterech pedagogów. To dezorganizuje pracę, bo trzeba znaleźć takie zastępstwo, żeby uczniowie nic nie stracili z lekcji, a polonista nie przeprowadzi przecież dobrze lekcji biologii.
Najbardziej odporną grupą zawodową okazują się tymczasem drogowcy. Przynajmniej w Poznaniu. Liczba zwolnień lekarskich w poznańskim Zarządzie Dróg Miejskich nie przekracza tych, jakie wpływały do kadr w latach poprzednich. Podobnie sytuacja wygląda w poznańskim MPK. Choć Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy przewoźnika, tłumaczy to obawą przed mniejszą pensją.
- Niektórzy zamiast zwolnienia biorą urlop - mówi Iwona Gajdzińska. - Kilka dni wolnego, pobyt w łóżku i stosowna dawka leków stawiają na nogi, nie drenując portfeli.
- Cegielszczacy są twardzi i grypie się nie poddają - a to już wypowiedź Jarosława Lazurko, prezesa HCP.
Problemów nie ma również Kampania Piwowarska, mimo iż tam wzrostu zwolnień nie dało się nie zauważyć.
- Nie powoduje to jednak problemów z obsadą zespołów produkcyjnych, tym bardziej że jest to przecież okres poza sezonem typowo piwnym - mówi Wojciech Mrugalski z Kampanii Piwowarskiej.
Jak wynika z ostatnich danych ZUS (za 2011 rok), Polacy biorą rocznie prawie 200 milionów dni chorobowego, co kosztuje pracodawców i ZUS ponad 20 mld złotych rocznie. Statystyczny Polak spędza na zwolnieniu 12,3 dnia w roku. Jak będą wyglądały statystyki za ten rok? Początek należy raczej do chorowitych.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?