Rok temu zdobycie biletów na pożegnalną trasę obchodzącej 20-lecie Pidżamy było zadaniem równie trudnym, jak kupienie słynnej monety z sokołem w NBP. Okazja do rejestracji wizualnej była znakomita, bo czym jest zespół bez wiwatujących tłumów wypełniających pękające w szwach sale?
Mimo to oglądanie "Dwudziestki" nie wyzwala wielkich emocji. Rozstawienie kamer i montaż ujęć sprowadzono do absolutnego minimum, dojmujący jest brak zbliżeń tak bohaterów wieczoru, jak i ich fanów. Obraz nie przybliża nam ich prawdziwych uczuć, bo trudno jest opowiedzieć coś ciekawego o wydarzeniu, obserwowanym przez obiekty ustawionej kilkadziesiąt metrów od celu kamery. A jaką kopalnią ciekawostek mogły być zdjęcia zza kulis, z muzykami szybującymi się prawdopodobnie do swej największej i ostatniej sztuki?
Prawdziwy jest tylko dźwięk - 21 utworów zarejestrowanych w Warszawie i 2 z poznańskiej Areny układają się w opowieść o zespole, który dusił się w punkowym gorsecie. Najlepsze fragmenty koncertu to te, które wyłamywały się z tego stereotypu: żywiołowi "Doniebawzięci", pastiszowe "Nimfy (Baby)" wykonane z Renatą Przemyk, a także nostalgiczna "Droga na Brześć".
Jedno trzeba Pidżamie oddać - potrafiła pożegnać się z klasą. Czy na zawsze? "Nie mówimy żegnaj, koniec, cześć. Bo po co?" - głosi wers "Wirtualnych chłopców". Nagranie lepszego DVD będzie jednym z kilku dobrych powodów do reaktywacji.
DVD Pidżama Porno "Dwadzieścia",
SP Records,
cena: ok. 45 zł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?